PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619201}
7,8 253 tys. ocen
7,8 10 1 253487
5,2 74 krytyków
Bohemian Rhapsody
powrót do forum filmu Bohemian Rhapsody

...jestem daleka od zachwytu.

Zacznę od tego, że Freddie Mercury to dla mnie bezsprzecznie jedna z największych osobowości współczesnej muzyki, wielki talent i facet z nieprawdopodobną charyzmą. Wiedziałam więc, że o obiektywizm będzie u mnie trudno, jako że Freddie był tylko jeden i już sam pomysł, by ktoś miał go zagrać to swego rodzaju zamach na świętość. ;) No ale odkąd po raz pierwszy obejrzałam zwiastun, minęło ponad pół roku, miałam więc czas, by się z tą myślą oswoić i sądzę, że w dużej mierze mi się to udało; szłam na film z otwartym umysłem.

Niestety - Rami Malek po prostu kompletnie nie pasuje do roli, a to niejedyny problem tego filmu, choć na pewno najpoważniejszy. Nie odmawiam Ramiemu starań i nawet udaje mu się niekiedy bardzo wiernie oddać specyficzny sposób poruszania się Freddiego po scenie (zresztą fragmenty występów są najlepsze), ale poza tym to była zwyczajnie zła decyzja obsadowa. W większości scen Malek wypada karykaturalnie. Mimo najszczerszych chęci nie umiałam w nim dostrzec Mercury'ego, nawet w przybliżeniu... Taka drobnostka, ale wiele mówiąca o podejściu twórców do tematu - wada zgryzu została przesadnie uwypuklona, widać, że Malek czuje się z tą charakteryzacją nienaturalnie, a przez to widz niepotrzebnie skupia się na tym szczególe.

Kolejną smutną kwestią jest kategoria PG-13. Jak wiadomo - kategorie wiekowe, na jakie decyduje się producent jeszcze przed pierwszym klapsem, mocno determinują ton filmu. Co więc zrobiono tutaj z historii jednej z najbardziej wpływowych kapel w świecie muzycznym? Otóż milusią opowiastkę dla młodzieży z familijno-sitcomowym humorem. Chwilami brakowało jeszcze tylko śmiechu w tle... Poza tym przeinaczono i ubarwiono fakty, co może irytować, ale raczej nie dziwi, biorąc pod uwagę, że celem był jak najszerszy sukces komercyjny.

Największy plus - co oczywiste - to muzyka Queen, ale ona na szczęście istnieje w oderwaniu od tej przestrzelonej quasi-biografii. Nie da się natomiast ukryć, że się w paru miejsca wzruszyłam, a scena odtworzenia w całości występu na LiveAid była jedną z najlepszych w całym filmie.

Źródło: https://www.facebook.com/Słowa-i-obrazy-1991025304472366/

Diana

Ja też właśnie wrociłem z kina i nie podzielam twojej opinii. Rami Malek świetnie odwzorował postać Freddiego. Czasami zapominało się, że to wlaśnie...Rami Malek. Absolutnie genialny film, takich emocji już dawno nie czułem na filmie.

forek23

zgadzam się