Trudno ten film nazwać horrorem, to raczej krwawa masakra, z wyuzdanymi scenami tortur, ale bez budowy jakiegokolwiek napięcia. Ot przychodzi sobie facet i morduje wszystkich po kolei. Film bazujący nie na strachu, lecz obrzydzeniu, zdecydowanie dla fanów gatunku "Piły". Szczerze mówiąc nie wiem, jak takie coś może się komuś podobać. Pomijam już kwestię debilizmu, jakim jest zupełnie opuszczony gigantyczny budynek szpitala psychiatrycznego, w którym znajduje się jedna recepcjonistka i jeden lekarz (przez przypadek) z personelu, którzy nie mają tel.kom (nawet wyłączonego na dnie torebki), brak wyjścia ewakuacyjnego a na całym wielkim oddziale jest ok 6 pacjentów, czyli samotny domek na odludziu w samym centrum miasta:/ Ten film to nieporozumienie bez względu na rozwiązanie motywu boogeymana 1/10.
ps. niektórzy dali ocenę 10/10 i jest to bardziej przerażające niż ten film...