PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=412640}

Boski chillout

Pineapple Express
2008
6,3 32 tys. ocen
6,3 10 1 32249
6,2 17 krytyków
Boski chillout
powrót do forum filmu Boski chillout

4/10- wcale nie taki boski

użytkownik usunięty

BOSKI CHILLOUT to jedna z glośniejszych komedii roku 2008. Film w USA zebrał mieszane oceny, ale wielu krytyków (i widzów) uznało go za rewelacje.
Obraz ten zarobił 87 milionów doalrów co jest świetnym wynikiem jak na komedię z kategorią wiekową R.
Ja jednak po seansie byłem daleki od zachwytu.

BOSKI CHILLOUT to jeden z tych filmów, który zapowiada się świetnie, a rozwija poniżej oczekiwań.
Przy tym obrazie maczał palce (jako producent) modny i utalentowany Judd Apatow. To właśnie Apatowowi zawdzięczymy takie obrazy jak SUPERSAMIEC, WPADKA czy współreazliwoany przez niego CHŁOPAKI TEŻ PŁACZĄ.
Film podpisał utalentowany reżyser DAvid Gordon Green, który ma na koncie refkelsyjne i mocne ŚNIEŻNE ANIOŁY (9/10). Jednak mam wrażenie, że to nie osoba reżysera wpłynęła ostatecznei na kształt filmu ile Judd Apatow w roli producenta oraz Seth Rogen jako współscenarzysta i gwiazda obrazu.
BOSKI CHILLOUT to koemdia typowa dla obu tych panów: nieco absurdalna, rażąca nonszalancją i chwilami prostacka. Jednak czasem z takich z pozoru niezbyt wartościowych elementów da się zrobićciekawe kino. Niestety BOSKI CHILLOUT ciekawy i zbyt zabawny nie jest (przynajmniej dla mnie).

Komedia Davida Gordona Greena to swoista beztroska apoteoza dziecinady, niedojrzałości i męskiej przyjaźni. Szkoda tylko, że to apoteoza bez werwy i wdzięku.
BOSKI CHILLOUT to kolejna komedia (lub farsa) z paleniem marihuany w tle. "Jointowe" smakołyki mają we współczesnym kinie długą tradycje warto tu choćby nadmienić kultowy PIĄTEK, BIG LEBOWSKI, SUPER ZIOŁO, GRIDLOCK'd oraz LAS VEGAS PARANO.

TYm razem maj ejdnak wrażenie, iż owo palenie trawki mocno zemściło się na twórcach tego filmu. Być może na haju scenariusz BOSKIEGO CHILLOUTU wydawał się być twórcą całkiem ok- szkoda tylko, że owy scenariusz kiepsko prezentuje się na ekranie.

BOSKI CHILLOUT to film, który usiłuje być na siłę luzacki i "cool". Niestety ta przydługa komedia częściej bywa żałosna, nudna niż pomysłowa i śmieszna.
W usta wiecznie upalonych bohaterów tej produkcji włożono kretyńskie i tylko miejscami jako tako zabawne dialogi.

Dzieło DAvida Gordona Greena mniej więcej gdzieś w połowie dostaje ostrej zadyszki i zaczyna zwyczajnie nużyć i irytować juz do samego końca. Twórcy prezentują nam masowo wystzreliwane z założenie śmeiszne gagi, które osadzone są w róznych stylistykach. to pomieszanie z poplątaniem sprawia, iż obraz ten traci swój cały wdzięk i ciekawe komediowe emploi.

Sporym rozczarowaniem jest marny występ Setha Rogena , który kolejny raz serwuje nam tę samą role.
O wiele lepiej sprawdza sie tutaj James Franco w zaskakującym wcieleniu. Rola gwiazdy ANNAPOLIS, SPIDER-MANA i FLYBOYS to chyba najjaśniejszy punkt tego neizbyt udanego dzieła. Nominacja do Złotego Globu dla Franco za tę właśnie rolę być może była przesadą- nie zmienia to jednak faktu, iż ten młody aktor gra tu do prawdy wybornie.
Jeśli mam być szczery to muszę przytanć, iż gdyby nie odjechana postać Saula Silvera to chyba bym nie wytrzymał tego przydługiego i głupawego seansu.

To co mogę zapisać BOSKIEMU CHILLOUTOWI na plus to fenomenalny, stylizowany czarno-biały prolog, który jest genialnie wręcz absurdalny i stawnoi zachęcające wprowadzenie.
Niestety im dalej w las tym gorzej, gdyz twórcy łączą tu klozetowy humor z komedią pomyłek oraz dokładają do tego brutalną stylistykę krwawych filmów akcji z przełomu lat 80-ych i 90-ych XX wieku. Wszytsko to oczywiście podane jest z dużym przymrużeniem oka.

Szkoda tylko, że ta pomysłowa (i muszę przyzanć) oryginalna mieszanka podana jest w tak ciężkostrwany i toporny sposób.
Żarty są tu na ogół spalone, a z założenie najzabawniejsze dialogi wypadają tuaj ostentacyjnie nieśmiesznie.
Po dobrym prologu zabawnych i równie smakowitych scen jest tutaj jak na lekarstwo.

BOSKI CHILLOUT to film przedobrzony i bardzo nierówny. Całkiem śmieszne momenty i dobre pomysły mieszają się tutaj z głupawymi i zupełnie pozbawionymi wigoru dowcipami. Film jako całość bardziej nuży i denerwuje niż śmieszy.
Bezsprzeczną zlaetą tego obrazu jest jednak zaskakująca kreacja Jamesa Franco dla którego warto jest zobaczyc ten film.

Mnie obraz Davida Gordona Greena się zbytnio nie podobał, ale wierzę, iż tego typu kino może miećswych gorących zwolenników. Osobiście raczej nie polecam.








użytkownik usunięty

Przepraszam za kilka popełnionych przeze mnie literówek:)

To jest twoje zdanie i nie mam nic przeciw.

Moim zdaniem to jest jedna z najlepszych komedii, które dotychczas obejrzałem, a zapewniam jest ich dużo.


PS: Boski Chillout to jest polski tytuł, oryginał, to: Ananasowy Ekspres


ocenił(a) film na 7

Ta "recenzja" jest do dupy.

ocenił(a) film na 9
Joseph90

To najlepsze podsumowanie...Pineaplle express rządzi;D

użytkownik usunięty
Mad_Max

Recenzja nie jest do dupy - gość dokładnie przedstawił co mu się w tym filmie podoba a co nie i zrobił to w sposób, który nikogo nie obraża. W przeciwieństwie do pisania komentarzy, że jego recka jest do 4 liter...

Ja się z autorem tematu jednak nie do końca zgodzę. Tzn. rzeczywiście czarno-biały początek był intrygujący. Pierwsze rozmowy dwójki głównych bohaterów były jednak mało śmieszne. Ale na szczęście tylko na początku filmu (bo po pierwszych kilkunastu minutach, myślałem, że cały obraz będzie nudny). Akcja rusza w momencie zawiązania wątku sensacyjnego. I wtedy naprawdę zaczyna robić się odlotowo:) Sceny jak bijatyka "trójcy" z plakatu czy ucieczka z nogą w przedniej szybie są czaderskie:D Ogólnie lubię i Apatowa i Setha Rogena, ale w tym filmie naprawdę zalśnił James Franco. Jakoś nie przypadł mi do gustu w "Spider-manie", tu jednak pokazał klasę. Za całokształt wystawiam więc "Boskiemu chilloutowi" (kolejne spaprane tłumaczenie oryginalnego tytułu...) ocenę 8/10. I polecam, ale tylko tym, którzy lubią głupkowate komedie i niezbyt wyszukany humor. Pozostali, jak i założyciel tematu, mogą się na tym filmie wynudzić. Ja na szczęście bawiłem się SETHnie;-)