są filmy tak głupie, że aż śmieszne. są filmy nie do końca udane, ale mające swoje świetlane, błyskotliwe momenty. są filmy mało odkrywcze i wybitne, ale sympatyczne. a ten jest żałosny.
Zdzierżyłam pierwsze 35 minut i w tym czasie nie stało się nic, co by mnie rozbawiło (a to komedia podobno) albo przykuło moją uwagę, nie byłam w stanie patrzeć dłużej na tę kupę. Zawsze oglądam filmy do końca, ten jest wyjątkiem. Jak to mówi moja koleżanka, "ręce i piersi opadają" ... Nuda. Pustota. Żenada.