Jak narazie to jest pierwszy film, który dostał moją dziesiątkę. Wszystko mi się podobało. Nic dodać nic ująć. Ogladałem go wiele razy i za każdym razem przeżywłem tak samo.
Faktycznie, film robi niezwykłe wrażenie. Potęguje ten fakt również to, że powstał dobrą dekadę temu :). Obejrzałem go wczoraj na VHSie, i wstrząsnął mną w pewien sposób. Niezłomność, odwaga, ale też pewna naiwność głównej postaci... Niezwykłości przydaje też charakteryzacja. Te dzieciaczki, ale też dorośli - to takie brudaski :) Rzadko się zdarza, aby tego typu superprodukcja do tego stopnia odzwierciedlała średniowieczne realia - spójrz na scenografię i w ogóle estetykę...
Coś musi być w Melu Gibsonie, że potrafi zrobić film o naprawdę wysokiej klasie...
A mnie osobiście spodobał się moment, kiedy Filipek poleciał sobie przez okno :D
Mimo wszystko, moja ocena wygląda następująco:
~~8.9/10~~
10tki rezerwuję dla Chaplina, Braci Marx i Kusturicy :)