...ale to mocna przesada; jest to po prostu dobry film, tyle, że zrobiony z wielkim rozmachem. Z filmów tego typu powinien w to miejsce wskoczyć już prędzej "Gladiator" R. Scotta, film ze wszech miar wybitny jakby na to nie patrzeć.
Twórcy Gladiatora z kogoś musieli brać przykład, a Braveheart jest swojego rodzaju promotorem tych gatunków - wyznacznikiem poprzeczki. Braveheart jest dobrym filmem i zasługuje na to miejsce. Takie jest moje zdanie.
Ten film ma po prostu ogromną pasję, polot i to coś co sprawia, że nie da się obojętnie koło niego przejść. Nawet jakby miał 1 miejsce, z całym szacunkiem dla wielu innych lepszych filmów od Bravehearta, nie dziwiłbym się.
zgadzam się z przedmówcami,film jest świetny,a w wielu innych obrazach widać sceny bitew jakby wprost ściągnięte z "Braveheart"
Gladiator jest oczywiście filmem świetnym i wspaniałym, natomiast przy Braveheart wypada nieco gorzej. Przede wszystkim nie można zaprzeczyć, że Waleczne Serce było zrobione długo przed Gladiatorem i, jak to ktoś już zauważył, jest poniekąd pierwowzorem.
Druga rzecz. Bardzo lubię Russela, Jaquina, zagrali świetnie, jednak przy roli Gibsona w Braveheart (na przykład scena, w której przyszłemu królowi Szkocji, patrzy w oczy po zdradzie, odegrana jest po prostu po arcymistrzowsku!). Moim zdaniem film przekazuje więcej, wielkich i jeszcze większych wartości niż Gladiator (który wg mnie naprawdę jest filmem świetnym) w sposób jednak dużo lepszy, trafniejszy.
Co do miejsca - wydaje mi się, że jest sporo filmów na wyższych pozycjach które powinny być zastąpione przez inne, jak choćby Goodfellas czy Lista Shindlera (będąca zupełnym kłamstwem).
pozdrawiam
"Braveheart" też jest zupełnym kłamstwem. Od roli Roberta Bruce'a w tym całym bajzlu poczynając, na przydomku Braveheart, który w rzeczywistości nadano Robertowi nie Williamowi (sic!) kończąc.
Nie ma co porównywać Gladiatora z Walecznym sercem. Gladiator powstał o wiele później ale moim zdaniem jest komercyjnym filmem zaś Braveheart jest dziełem bardziej wzniosłym i patetycznym.Widać że reżyser jak i aktor Mel Gibson włożył całe serce w ten film i jak ktoś już napisał cytuje (na przykład scena, w której przyszłemu królowi Szkocji, patrzy w oczy po zdradzie, odegrana jest po prostu po arcymistrzowsku!) ma wielką rację a znalazłbym w tym filmie jeszcze więcej bardzo dobrych scen i nie mówię o scenach walki ale o wyrażaniu uczuć i emocji aktorów. Jeśli chodzi o ocenę daje 10/10.
Gladiator był filmem robionym moim zdaniem pod publikę te wszystkie scenerie, wykorzystanie komputerów i ten rozgłos przed filmem uczyniły z niego wielkie dzieło.Widać w nim mistrzowską rękę Ridleya Scotta, ale też rutynę. Oczywiście ten film też uwielbiam. Jednak Braveheart jeśli chodzi o Mela Gibsona to jego drugi film i włożył w niego całe serce. Może w każdej scenie walki jest trochę komercji, ale nie uważam tego filmu za komercyjny.
"Braveheart" jest komercyjny bo to potężna produkcja hollywoodzka - a taka każda jest komercyjna. Choć w przypadku Kamińskiego odczuwam niedosyt.
W mordę, pisałem dwa posty naraz i końcówkę innego postu wkleiłem do posta powyżej :]