PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1052}
8,1 408 tys. ocen
8,1 10 1 407666
7,3 50 krytyków
Braveheart - Waleczne Serce
powrót do forum filmu Braveheart - Waleczne Serce

Chyba nie bede zbyt oryginalna jesli powiem, ze uwazam ten film za jeden z najlepszych w historii kina. No ale coz, uwazam ten film za jeden z najlepszych w historii kina :P Jest po prostu swietny. Widzialam go poki co 5 razy dzieki czemu oprocz tego, ze cieszylam oczy tym niezwyklym obrazem, moglam go dokladnie przestudiowac. Nie zamierzam oczywiscie na tym poprzestac. Wiem, ze ogladanie tego filmu 9 lat po premierze jest troche bez sensu, ale jakos wczesniej nie moglam sie zebrac. Tak, wiec w koncu sie zebralam i zobaczylam. Jestem kompletnie pochlonieta Braveheartem! :P Caly ten film jest udany, nie mam tutaj zadnego "ale". Muzyka - niesamowita, muzyka do Titanica bardzo podobna, ale w koncu tego samego autora, łapie za serce nawet kiedy slucha sie jej nie podczas filmu. Scenografia - doskonala i opracowana co do malych szczegolow. Kostiumy - swietne, brudne, podarte, dzialajace na wyobraznie. Gra aktorow - wysmienita, dawno nie widzialam filmu gdzie aktorzy byliby tak przekonujacy. Sceny batalistyczne - swietne, swietne i jeszcze raz swietne, zadziwiajace wrecz, niezwykle realistyczne, tylko patrzec i podziwiac! Do tego mamy jeszcze wspaniala charakteryzacje i niebanalne teksty typu przemowa Williama. Braveheart to rowniez niesamowicie opowiedziana historia, nieco podkolorowana co prawda, ale jednak. W koncu, kiedy zabito Wallace'a w 1305 roku to ksiezniczka Isabelle miala zaledwie 13 lat i nigdy go nie spotkala. To bylo ot taki hollywood'zki chwyt. Ale to wcale niczego filmowi nie ujmuje. Dobrze, ze choc troche oslodzili zycie William'owi :P w kazdym razie film swietny jest w kazdym calu! Wrecz doskonaly. I poplakac mozna i sie posmiac, wiec jest urozmaicony i w zadnym wypadku nie mozna nudzic sie przez te 3 godziny. No i zadziwiajaco dobry Mel Gibson, oraz David O'Hara (Stephen :P)...no i swietny czarny charakter! No i Gibsonowi nalezal sie oscar za rezyserie. To na prawde kawal dobrej roboty.