Gdy o oglądałam po raz pierwszy wstrząsnął mną,wstrząsnęło mną okrucieństwo scen w tym
filmie,walka,wszystko,dosłownie wszystko,oczywiście wyłam jak bóbr.Teraz oglądałam go po raz
setny już bodajże,i nadal ten film mną wstrząsa a także wzrusza.Wylewam zawsze morze
łez....Uważam że film jest genialny,rewelacyjnie odzwierciedla to co działo się w tamtych
czasach,sceny są nakręcone zprzemyśleniem.Mel Gibson to mój ulubiony aktor i
reżyser.Uwielbiam filmy historyczne szczególnie dramaty.A ten film jest bez watpnienia moim
ulubionym filmem i zawsze będę do niego wracała.
W 1995 w kinie nie mogłem się podnieść z wrażenia z fotela i oczywiście ze wzruszenia, minęło prawie 20 lat i po 30 seansie dalej mam tą samą frajdę i wzruszenia przy oglądaniu tego nie filmu lecz ARCYDZIEŁA!!! Jak dla mnie to film jest w ścisłym TOP 5 wszech czasów zaraz po Gladiatorze a przed F. Gump i oczywiście Zieloną Milą!!!
Zazdroszczę, bo ja na nim niestety nie byłem w kinie. Ale jeśli takie wrażenie robi na małym ekranie, to co dopiero musiało być na sali kinowej ...
No było Mega - a to jeszcze był rok 1996 i taki film był czymś niesamowitym, w ogóle lata 90 to pasmo niesamowitych filmów. Teraz ta jakość trochę spada, oczywiście zdarzają się też filmy genialne ale nie ma już tego tyle co wtedy.