Widziałam ten film już chyba kilkanaście razy, ale co jakiś czas, średnio raz na rok oglądam go ponownie i powiem Wam coś...znam ten film prawie na pamięć. Pamiętam nawet wyraz twarzy bohaterów w danych scenach ale kiedy oglądam tą historię to przeżywam ją za każdym razem od początku. Scenę przemowy Wallace'a przed bitwą uważam za jedną z najlepszych scen filmowych, o końcowej scenie już nie wspomnę bo przemawia sama za siebie, i ja "stara" baba która widziałam ten film pierwszy raz kilkanaście lat temu, przyznaję się bez wstydu- płaczę wtedy jak dziecko...10/10 Niesamowity!
Zgadzam się z Tobą w pełni Gumbasku:). Film magiczny,świetnie zrobiony , już raczej nie chodzi o grę aktorów , montaż itp. , lecz o klimat jaki posiada to dzieło, historię którą opowiada, coś pięknego.
Wracam i ja do tego filmu dosyć często, zawsze podczas ostatniej sceny mam ochotę zapłakać , mimo iż mam już kilka dekad na karku.
P.S : nie słyszałem lepszego soundtracku do filmu, muzyka skomponowana przez Pana Hornera jest wprost cudna.
Pozdrawiam Cię serdecznie, jak i również czytających ten post. :)
Peace and love.