PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1052}
8,1 408 tys. ocen
8,1 10 1 407638
7,3 50 krytyków
Braveheart - Waleczne Serce
powrót do forum filmu Braveheart - Waleczne Serce

Gibson'owski Robin Hood

użytkownik usunięty

Ten film "chodził" za mną od dzieciństwa. Pamiętam jak późno wieczorem jako dziecko
zaglądałem przez drzwi aby zobaczyc choc fragment. Pamiętam z dzieciństwa scenę
kiedy William rywalizował na rzut kamieniem ze swoim przyszłym kompanem. Ale
obejrzec w całości ten film miałem okazję dopiero dzisiaj.

Ta produkcja to dobry przykład na to jak dobrym aktorem i reżyserem jest Pan Mel
Gibson. Film niezwykle skromny jak na rok 1995 ale przez to napełniony niezastąpionym
klimatem na który składają się stroje, sceneria, aktorstwo i piękna muzyka. Początek
troszeczkę przydługawy, później w miarę upływu fabuły jest lepiej. Atutem jest też rola
uwielbianej przeze mnie Pani Sophie Marceau .Co mnie zaskoczyło to to że producenci
balansują pomiędzy czymś przereklamowanym i słabym a czymś rewelacyjnie silnym w
odbiorze (wcześniej jakoś rzadko spotykałem się aby jakiś film "dotykał" takie
skrajności). W Stanach film zyskał duże uznanie z powodu dużego wyczulenia
społeczności na tematy patriotyzmu, wolności ( bo o tym opowiada dzieło) lecz kraje
takie jak Europa nie posiadając tego impulsu widzą niedoskonałości tej produkcji. Za to
na pewno inne kraje docenią bardzo ciekawe dialogi w tym sformułowanie "Wszyscy
umierają ale mało osób tak na prawdę żyje" z ust Pana Mela.

Film opowiada o losach XIII Szkocji. Władzę w kraju obejmuje angielski król rządzący
bezwzględnie i nie liczący się z społecznością Szkocji. Pewnego razu kiedy żołnierze
zabijają żonę romantycznego lecz silnego wojownika zwanego William Wallace nastają
trudne czasy dla nowego władcy. Wallace poprzysięga walczyc z systemem o wolnośc
Szkocji. Rekrutuje swoją amatorską armię do walki o kraj. Jego chęc zemsty i zasady
nim kierujące przekraczają granice życia i śmierci. Czy uda mu się zwycięzyc z tyranem?

Brutalny i lekko naiwny lecz bardzo realistyczny film. Warto go odkurzyc po wielu latach od
premiery i zatracic sie w świat wielkiej nadziei i wielkich marzeń

ocenił(a) film na 10

Kurcze... poczułem się stary. Byłem w 1 klasie liceum gdy poszedłem do kina na Braveheart'a. Dzisiaj to chyba 3 gimnazjum? Nawet nie wiem, bo wtedy nie było tej instytucji... W każdym razie, ten film zmienił moje życie. I tyle. Cokolwiek bym więcej powiedział nie odda tego co wtedy czułem. Dla mnie w top 5 najlepszych filmów. A widziałem sporo :)