Miłość, przyjaźń, wolność, uniwersalne wartości bliskie każdemu człowiekowi, z których Gibson wyciska maksimum zaangażowania widza.
Do perfekcji zabrakło niewiele. Jako wady zaliczyłbym skrótowe traktowanie wielu istotnych wątków, dlatego bohaterowie na drugim i trzecim planie wydają się nieznośnie jednowymiarowi. Luźne posługiwanie się historią jak choćby przebieg bitwy pod Stirling, gdzie zabrakło kluczowej przeprawy przez rzekę, czy rzekome prawo pierwszej nocy, które było wymysłem twórców. Kiedy się doczyta, później niestety przeszkadza to w kolejnym odbiorze filmu. Batalistyka też już niestety nie robi dzisiaj wrażenia, bardzo wąskie kadrowanie jak na film tej klasy.