Oczywiscie dobre kino (daje 6+/10 czyli ponad przeciętny) ale z całym szacunkiem lekko zalatuje mi on kiczem i egzaltacją. Podkreślam ze film nie jest zły...
Zalatuje kiczem i egzaltacją?? Z całym szacunkiem ale w przypadku dzieła którego tematem jest WOLNOŚĆ takie pojęcia przestają funkcjonować ( przynajmniej w moim odczuciu ). Nie ma mowy by przy choćby najwyższym patosie mówić o kiczu czy egzaltacji.
Chodzi mi po prostu o to, że choćby w filmie o wolności było nie wiadomo jak wiele patosu, to nie należy tego traktować jako kicz czy egzaltację. Film o takiej tematyce powinien być przedstawiony maksymalnie jaskrawo, wyraziście i wzruszająco i choćby te elementy były nawet najbardziej nasilone to nie jest to kicz ani egzaltacja. Już łapiesz?
Nawet w filmie o wolności można przegiąć niezdrowo z patosem i ostro wyjechać w krainę kiczu. Temat filmu nie chroni jego formy przed przejaskrawieniem. Łapiesz?
"Temat filmu nie chroni jego formy przed przejaskrawieniem. Łapiesz?" - nie mogę się z tym zgodzić, przyznam że filmu nie należy traktować jak dzieła tylko z powodu tematu, ale wolność powinna być przedstawiona z maksymalną jaskrawością i nasileniem uczuć. I skoro znamy już swoje zdania to lepiej skończmy tą dyskusję, bo i tak żadne z nas nie przekona drugiego.