początek filmu : ukochana (jeszcze mała dziewczynka) podchodzi do głównego bohatera i wręcza mu kwiat - w dalszej części film jest już tylko wybitny .
A jaka jest Twoja ulubiona scena ? - proszę wpisywać poniżej :
Ta scena jest rzeczywiście strasznie przejmująca, ale ja wolę inną:
Przemowę Wallace'a przed bitwą pod Sterling. Genialna scena, najlepsza z tego typu monologów. Przemowy w "Troi", "Powrocie Króla", czy "Gladiatorze" mogą klękać i buty pucować tej scenie (jak i zresztą temu filmowi). Druga to chyba końcówka, kiedy Hamish rzuca miecz Williama.
Jeszcze jeden moment jest wspaniały :
William ściera się z zakutym w hełm przeciwnikiem (obaj są na koniach) , spada strącony z konia , ale sprytem pokonuje go , przystawia nóż do gardła i ściąga mu hełm ... a tym wrogiem okazuje się przyjaciel i sprzymierzeniec , Robert the Bruce - i to rozczarowanie malujące się na twarzy Gibsona , ta całkowita rezygnacja ; nikt inny nie potrafiłby tego zagrać , a już na pewno TAK zagrać .
Cudowna scena , prawie tak wspaniała jak ta ww. z wręczaniem kwiatka .