Śmiało mogę, powiedzieć, że to najlepszy film jaki kiedykolwiek miałem okazje oglądać. Życiowa rola Mela Gibsona, nic do dać nic ująć ARCYDZIEŁO.
zgadzam sie w 100% z Tobą. Film po prostu świetny!
Nie potrafię się określić jeśli chodzi o nadanie jakiemuś filmowi miana MOJEGO NAJLEPSZEGO, ale chyba żaden film nie wywołuje u mnie aż takich emocji, mimo że oglądałem dzisiaj Waleczne serce już któryś raz ( i to na chorym Polsacie). GENIALNE.