Film którego piękna nie sposób ująć - majstersztyk, arcydzieło, cudo. Ten film opowiada o walce narodowowyzwoleńczej, o tym jak cenna jest wolność. William Wallace to człowiek który swoim męstwem i walecznością rozbudził w ludziach ducha, dał im nadzieję na wolność - film jest pełen patosu co jest jego największą zaletą, nadaje to piękna temu filmowi, sprawia że to dzieło naprawdę wzrusza. Po za tym muzyka to istna rewelacja, film przepełniony widowiskiem - kapitalne sceny batalistyczne które robią naprawdę duże wrażenie, a dawka sporego okrucieństwa dodaje filmowi autentyzmu. Fabuła jest naprawdę ciekawa, w filmie panuje świetny klimat a gra aktorska stoi na naprawdę bardzo wysokim poziomie ( zwłaszcza w przypadku Mela Gibsona ). Film ogląda się po prostu cudnie - mnie ścisnął za serce jak żaden inny a przy tym dostarcza niemało emocji. Inne produkcje tego typu po prostu wymiękają przy "Walecznym sercu"
Podsumowując- TO NAJLEPSZY FILM JAKI W ŻYCIU WIDZIAŁEM!!! Mel Gibson udowodnił tu że jest dla kina postacią wręcz wybitną.