Do cholery dlaczego kamraci Walleca nie zrobili jakiegoś spisku z księżniczką i go nie uwolnili? Według mnie strasznie żałosne było to, że bezczynnie patrzyli na jego cierpienie i śmierć
Bo sam Wallace tak zdecydował - chciał się poświęcić dla sprawy. Gdyby się poddał, to cała walka i śmierć jego żony poszłaby na marne...
P.S. Cieszę się, że zakończenie nie było amerykańskim happy-endem, bo dzięki temu film jest jeszcze lepszy. :)