jak dla mnie to wtedy kiedy walczyli pod (nie jestem pewny, ale wydaje mi sie ze to Sterling) i jak wojska juz chca sie wycofac kiedy jeszcze wreszcie nadjezdza Braveheart ze swoimi kumplami z twarza pomalowana w polowie na niebiesko. nie wiem czemu ale ta scena jak dla mnie jest zajebista. ogolnie film jest swietny. jest w nim ta naturalnosc i wlasnie to dodaje mu uroku. podbalo mi sie takze kiedy przyjechal do swojej wiochy zeby pomscic swoja zone i jak sie rozprawil z tamtymi zolnierzami.
sorry ale jesli ktos uwaza ze ten film jest slaby no to nawet nei warto sie klocic. trzeba poczuc klimat. no i szkdoa ze tamci zdradzili. a przeciez mieli taka madra zasadzke. no i ilu z was ukloniloby sie przed krolem na miejscu Bravehearta pod koniec filmu?
Primae Noctis - gdy małżonka żegnała swojego ukochanego, połączone z genialną ścieżką rozwaliło mnie na kolana.
"Banda kretynów z włóczniami i mieczami. Kicz roku 1995" ? Odnoszę nieodparte wrażenie iż jest to data Twoich narodzin ignorancie
@KUBATRIX - zdanie osoby takiej jak ty, która ocenia "Avatar" na 10/10, zwyczajnie się NIE LICZY...
Bruce wyciągający jego chustę i ruszający do ataku na koniec wznosi mnie na najwyższy poziom wzruszenia na jaki mogę się zdobyć, kiedy i tak jestem struchlały po FREEEEEDOM.
Oczywiście "Freedom" + końcówka jak narrator mówi, że odzyskali wolność... ogólnie cały film jest po prostu przepiękny.
Zdrada pod Falkirk i wyraz twarzy Wallace'a, gdy okazuje się, że Bruce go wystawił.
Tekst. 'Dobrze, wracajcie do swoich domów, może dożyjecie starości, ale kiedy po latach śmierć zajrzy wam w oczy będziecie żałować że nie wróciliście na pole bitwy i nie krzyknęliście wrogowi w twarz " możecie zabrać nam życie ale wolności nam nie odbierzecie". Napewno brzmiał troche inaczej, przepraszm.Inny moment to powrót po tym jak ukochana nie przyjechała do lasu i rozprawienie się z sędzią( dziwne że poderżnął mu gardło tak jak sędzia tej dziewczynie, przecięż nie widział i nie pytał nikogo jak to się stało). Dobrze też powiedział emisariuszom przed bitwą, coś żeby pojechali do każdego szkockiego gospodarstwa i przapraszali za lata grabieży i mordów, i oczywiście błagali o przebaczenie. No i końcówka też, twardy duchem był do końca.