W filmie nie było emocji, spłycone to wszystko do granic możliwości. W ogóle nie pokazano postaci Macieja. Czytając biografię miałam w głowie - kurde, ale to musiał być fajny gość, po filmie nie można nic o nim powiedzieć, poza tym że kochał góry i chciał wreszcie zdobyć Broad Peak. Końcówka też dramat, urwana. Może ten film ukazał się po prostu za wcześnie. Byłam ciekawa jak pokażą to zejście ze szczytu, czy coś będzie o Bieleckim, zawiodłam się, a szkoda. Czekałam na film bardzo. Zazwyczaj tego typu produkcje trwają od 2 do 3 h, a tu dostajemy film, który trwa 1,40 h w tym ostatnie 10 min to napisy....