Film bez historii i bez scenariusza, choć historia jest bo napisało ją życie. Może za dużo było rozmów na ten temat, reportaży? Nie wiem. Film jest nudny, bez napięcia, to co mogłoby być najciekawsze - np. relacje międzyludzkie - nie istnieje. I o ile lubię i cenię aktorstwo pana Czopa, to pani Ostaszewska pogłębia to poczucie nudy i monotonii, gdyż we wszystkich filmach jest taką samą postacią. Można podejrzewać, że dostaje role bez castingów i przesłuchań.
Szkoda.