Małe info dla wszystkim malkontentów: w mojej skromnej ocenie to nie miał i nie jest film o umieraniu..
Film ma się bronić nie tylko obrazkiem, ale przede wszystkim scenariuszem, bohaterami, dramaturgią, emocjami itd. A tego wszystkiego zabrakło, chociaż to wszystko po części wynika z tego co powiedział sam reżyser- jego najbardziej interesowała opinia bliskiego środowiska i rodziny Berbeki. Dlatego wyszło trochę laurkowo i bez dramaturgii.