Nie wiem jaki był zamysł reżysera.
Ani to o Berbece. Ani o tym jak nieprzewidywalna to góra. Ani o tej wyprawie z 2013 i całej dramaturgii z tym związanej (co mnie cieszy, bo wydaje mi się, że troszkę za wcześnie).
Miałam uścisk gdy popłynął prawdziwy głos Krzyśka na koniec :(
Nie ocenię tego filmu, bo nie umiem, a nie chcę dać niskiej noty.
Ktoś już tu napisał - trochę zmarnowany potencjał.
Wydaje mi się, że nie można porównywać do Everest, ale porównania chyba same się tworzą.