po godzinie spoglądasz na zegarek (co mi się dawno nie zdarzyło), bo już wiesz co będzie dalej. Kolejna przewidywalna komedia romantyczna. Żarty na poziomie fizjonomii płci. Sala śmiała się tylko w dwóch momentach. Zdecydowanie lepszy był "Narzeczony mimo woli" choć nie był wybitny. Żenująca gra Butlera, spodziewałam się po nim czegoś lepszego, nawet w roli błazna, w którego się wciela. Z jego głoszonych przemyśleń: facet przestaje się rozwijać emocjonalnie w momencie przenosin z pieluchy na sedes. A brzydka prawda to ta, że facetowi nie zależy na poznaniu twojej osobowości, tylko na zaciągnięciu cię do łóżka. Szkoda kasy, mogłam wybrać "Wojnę domową".
Mam wrażenie, że byłyśmy na dwóch innych filmach. Właśnie wróciłam z
pokazu przedpremierowego, i sala śmiała się przez ogromną część filmu.
Moim zdaniem 'Narzeczony...' był gorszy. Nie mówię, że 'BP' to jakieś
arcydzieło (szczególnie ,że nie jestem fanką komedii romantycznych), ale
jest zdecydowanie udany, szczególnie jako lekki film na wyluzowanie. A
sama treść była też ok. Chyba nie można spodziewać się po tego typu filmie
jakiś głębokich przemyśleń, bo on ma być po prostu ZABAWNY.
I po raz kolejny widać, że to czy film jest w porządku czy nie jest tylko kwestią gustu, BARDZO subektywną opinią:) Poszlam na film zachecona pozytywymi komentarzami na FW i Butlerem oczywiscie i powiem szczerze- jak dla mnie- totalny przeciętniak. Dużo bardziej podobały mi się Duchy moich byłych czy Narzeczony mimo woli, gdzie akcja była wartka, a dialogi świetne:)
Reasumując: nie jest zły, ale widziałam wiele lepszych:)
Komedie romantyczne nie są po to, aby zaskakiwać. To jest ostatni z gatunków, po którym można by się spodziewać super zaskakującego zakończenia i extra zwrotów akcji. Tak to już jest jak idzie się nie na ten film, jaki chce się zobaczyć.
Apropo filmu, większość komedii romantycznych jest po prostu przyjemną historyjką wyssaną z palca. Dlatego ta część zasługuje dla mnie w polotach na 7, jako, że tutaj nawet się uśmiałam, pomimo przewidywalności, ale przecież czego można spodziewać się po tego typu filmach stawiam na 8. Dzięki, dzięki.
No tak... Było już tak wiele nijakich i banalnych komedii romantycznych, że ludzie zaczynają myśleć, że to standard w tym gatunku.. Ja mimo wszystko nadal wierzę, że raz na jakiś dłuższy czas trafi się jakaś perełka :)
PO PIERWSZE NAŻECZONY MIMO WOLI BYŁ GENIALNY !!! MOŻNA BYŁO ŚMIĆ SIĘ PRZEZ CAŁY FILM A "BRZYDKA PRAWDA" NAPEWNO TROCHĘ GORSZA OD "NAŻECZONEGO...." ALE TEŻ FAJNIE SIĘ OGLĄDAŁO, CIEKAWY FILM , BYŁO NAPRAWDE KILA SWIETNYCH MOMENTÓW, MOŻNA BYŁO SIĘ POSMIAĆ. POLACAM JEŻELI KTOŚ CHCE SIĘ ODPRĘŻYĆ I ODPOCZĄĆ OD ŻYCIA CODZIENNEGO!