Niezbyt długa recenzja założyciela tematu:) ale w zasadzie co tu więcej pisać.
Ku mojemu zaskoczeniu (bo nie przepadam za Heigl) wyszło całkiem przyjemnie (głównie dzięki Butlerowi). Może i owszem przewidywalna historia, ale to ma być lekkostrawna komedia romantyczna i w moim przekonaniu tak jest. Bez szału, ale jest dobrze.
7/10
P.S. "Brzydka prawda" wg mnie lepsza niż dwa ostatnie podejśćia Heigl czyli "27 Sukienek" i "Wpadka".