PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=808106}

Cóż za piękny dzień

A Beautiful Day in the Neighborhood
6,6 14 001
ocen
6,6 10 1 14001
6,4 31
ocen krytyków
Cóż za piękny dzień
powrót do forum filmu Cóż za piękny dzień

Nudny. Nie znam tej postaci. Po obejrzeniu filmu nie zrobił na mnie wrażenia. Wielkie WOOW tylko dla Amerykanów. Jedyny plus filmu: zobaczyć Toma Hanksa. Choć nie spodziewajcie się roli oscarowej. Po prostu fajnie go widzieć :)

mm221

W pełni się zgadzam. Film tylko dla Amerykanów.

użytkownik usunięty
Leszy2

Nie dla amerykanow, po prostu go nie zrozumiales i tyle

Dlaczego uważasz, że go nie zrozumiałem?

użytkownik usunięty
Leszy2

Bo to nie film tylko dla amerykanow

I z tego wyciągnąłeś taki wniosek? Możesz to rozwinąć?
I udowodnić przy okazji, że ten film nie jest filmem tylko dla Amerykanów? Tak samo jak film o Panu Zygmuncie i jego psie byłby filmem tylko dla Polaków (i to nie wszystkich), czy raczej pokażesz, że to ty czegoś nie rozumiesz.

użytkownik usunięty
Leszy2

Ja nic nie bede Tobie udowadniac bo juz widze ze chcesz mnie wciagnac w jakas swoja gówno burze. Zwyczajnie ten film Ciebie przerósł i go nie zrozumiales i tyle w temacie. Czesc

Oj, biedaku. Boisz się dyskutować, żeby nie wyszła na wierzch Twoja ignorancja, dlatego wycofujesz się rakiem.
Nie jesteś żadnym jasnowidzem Jackowskim, żeby tak bez niczego przewidywać co kto zrozumiał.

użytkownik usunięty
Leszy2

Ja sie niczego nie boje ja po prostu odpowiedzialem na twoja idiotyczna wypowiedz ale widze ze ty dalej brniesz byle sie pokłócić to powodzenia życze:D

Moja wypowiedz jest rzeczowa i prawdziwa. Idiotyczny jest Twój bezpodstawny atak na mnie, że niby nie rozumiem filmu. A wszytko wskazuje na to, że to ty czegoś nie rozumiesz i boisz się abym ci to wprost udowodnił.

użytkownik usunięty
Leszy2

Jakbys zrozumial film i jego przeslanie nie pisalbys ze to film dla Amerykanow. Ja nigdzie Ciebie nie atakuje. Ochłoń i wyluzuj a jak nie potrafisz to trudno nie jest to moja wina. A zebys poczul sie lepiej to powiem tak masz racje to film dla amerykanow wiec czesc

Absurdalne wnioskowanie. W filmie nie ma niczego czego można by nie zrozumieć, jest natomiast ogromnie wiele tego co trzeba poczuć.
Przeciętny Amerykanin oglądający ten film już po pierwszych 3 sekundach łapie wszystko, zwala się na niego moc indywidualnych emocji związanych z bardzo popularnym programem telewizyjnym z dzieciństwa.
Ja aby ogarnąć o czy jest ten film potrzebowałem o wiele więcej czasu i nie spłynęły na mnie żadne emocje poza echami naszych analogii.
Przeciętny Amerykanin wynosi z tego filmu o wiele więcej emocji i wrażeń niż ktoś kto o istnieniu programu Mister Rogers' Neighborhood dowiaduje się dopiero z filmu.
Teraz Twoje ostatnie zdanie staje się prawdziwe, mam nadzieję.

użytkownik usunięty
Leszy2

człowieku o czym ty bredzisz? Chyba widzisz ze ten film jest o dziennikarzu ktory nigdy tak naprawde nie uporal sie z przeszloscia z dziecinstwem z\e smiercia matki i nie wybaczyl ojcu swojemu tak ?? Do tego jego forma przeprowadzania wywiadow czasami jest dosc kontrowersyjna co na tamte czasy mogla sie podobac bo bylo to na pewno cos nowego w porownaniu z tym gownem ktorego dożylismy i co obserwujemy. Wiec jak moze byc to film dla amerykanow ? masz tutaj pokazane ze pan rogers jest tak dobry ze kazdy tylko siedzi i czeka az z szafy wyskoczy trup albo sie dowiemy ze jest pedofilem bo ten facio kompletnie nie pasuje do naszych wspolczesnych czasow bo jest za idealnie dobry i spokojny. Przecietny amerykanin a co ty wiesz co przecietny amerykanin oglada na codzien i czy zna pana rogersa? Jak czytam takie wypociny jak twoje to mi sie cisnienie podnosi !!!! Nie pisz do mnie wiecej prostaku

A miałeś szansę się z godnością wycofać. Zmarnowałeś ją i zrobiłeś z siebie głupka.

użytkownik usunięty
Leszy2

A ty jak ogladasz film szwedzki to mowisz ze to dla szwedów albo amerykanski dla amerykanó buahhaha no to jak z toba dyskutowac

Trollujesz? Czy naprawdę masz 10 lat?
Bo jak nie trollujesz to udowodniłeś, że ja mam rację.
"sie dowiemy ze jest pedofilem" - To postać prawdziwa, znana każdemu w Stanach, bardzo lubiana i już nie żyjąca. To jest film tylko dla Amerykanów, a ty go w dodatku zupełnie nie zrozumiałeś. A zarzucasz to mi!
Daj spokój, bo to co sobą reprezentujesz jest żenujące.

użytkownik usunięty
Leszy2

jestes typowym internetowym prowokatorem czyli debilem

użytkownik usunięty
Leszy2

Czy ty naprawde myslisz ze 265 milionow amerykanow znalo jakiegos pana rogersa ?? czy w polsce tez wszyscy znaja kazdego muzyka jazzowego bo jest polakiem albo aktora lub milionera czy celebryte? nosz w du... jeb.. debilu odpowiedz na to proste pytanie albo zamknij pysk!!!!!

Oczywiście, że tak.
Nie jesteś Amerykaninem, więc tego nie wiesz i nie zrozumiałeś filmu. I tak bardzo cię to boli, że przestajesz panować nad sobą.

użytkownik usunięty
Leszy2

Ten film jest o przebaczaniu wiec wybaczam ci ze jestes debilem !!! WON!!

Nie zrozumiałeś filmu.

użytkownik usunięty
Leszy2

To raczej ciebie przerosl ten film i go nie zrozumiales i robisz z siebie uparcie debila

Nie potrafisz tego uzasadnić, bredzisz od samego początku.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
Leszy2

Agatonik to dobrze opisala wejdz i przeczytaj i wyciagnij wnioski albo zamknij sie i przestan bredzic

ocenił(a) film na 8
mm221

Jesli chodzi o postac pana Rogersa to rzeczywiscie glownie dla Amerykanow. Jednakze uczucia, ktore przekazuje ten obraz widzom znajda uznanie raczej u wiekszosci odbiorcow. Rezyserka celowo nie koncentruje swojej uwagi na postaci znanej kazdemu w USA. Widzimy na pierwszym planie Lloyda, skrzywdzonego w dziecinstwie dziennikarza Jest to studium postaci zranionej, poszukujacej pomocy. Otrzymuje ja zbiegiem okolicznosci. Historia o tym jak w zdrowy sposob radzic sobie z destrukcyjnymi uczuciami.

olazet

Nigdy nie biorę udziału w dyskusjach na filmwebie, gdyż jak widzę tor dyskusji to mi się niedobrze robi przy każdym wątku. Nie mozna mieć innego zdania niż twórca wątku.
Co by się odnieść jednak do dyskusji to jako anglista powiem, że nie mam pojęcia co ma oznaczać to że film jest tylko dla Amerykanów. Mój mąż jako nie-anglista jest tego samego zdania. Czasami mam wrażenie że ludzie chcą uroic jakaś teorie, tylko po to by pokazać jak to się znają na rzeczy.
Podsumowując, to czy film jest dla Amerykanów czy nie, nie ma znaczenia bo ten film w ogóle o tym nie jest. Kropka.

MarinFrist

........

MarinFrist

"Co by się odnieść jednak do dyskusji to jako anglista powiem, że nie mam pojęcia co ma oznaczać to że film jest tylko dla Amerykanów." - to ja Ci odpowiem: infantylny, naiwny, uproszczony. Gdy rozmiawasz z osoba z dominium anglosaskiego najczesciej odczuwasz pewne wycofanie umyslowe rozmowcy i dotyczy to Amerykanow, Australijczykow i Anglikow. Tego wrazenia nie odczuwa sie w ogole (!) w przypadku np. Japonczykow czy Koreanczykow. Czy sa wyjatki - oczywiscie, ze tak, na plus jak i minus - ale chodzi mi o ogol. Szczegolnie to widac tam, gdzie wymagana jest umiejetnosc szybkiego decydowania, planowanie, wyobraznia - Amerykanie po prostu odpadaja w przedbiegach. Wszystko, co wykracza poza ich przygotowanie zawodowe jest abstrakcja. I tak, ten film w typowo amerykanski, co oznacza ze pokazuje rzeczy powazne sprawdzajac je do poziomu pseudoemocjonalnych pier.dol. Jedyne co ten film broni to: temat i aktorstwo, wszystko inne lezy.

ocenił(a) film na 10
mm221

Wejdź na stronę Esquire. Poczytaj o reporterze Tomie Junod. Spójrz na film nie tylko na Pana Rodgersa, ale przede wszystkim na życie tego reportera, który praktycznie był na dnie życia, gdy uważał że karą jest zrobienie reportażu o Panu Rodgersie, a to właśnie ten niesamowity facet pomógł mu odzyskać siebie, pomógł pokonać demony które go męczyły. To nie jest łatwy film. Czasem trzeba obejrzeć film kilka razy by zrozumieć, a mimo to za każdym razem uważny człowiek dostrzeże wiele nowych tematów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones