nie tak dobry jak "Love actually" lub "Moje wielkie greckie wesele", ale też nie dno! Można obejrzeć dla relaksu, kilka razy (zwłaszcza w końcówce) wybuchnąć śmiechem i całkiem przyjemnie spędzić czas. Jednak zbyt nudny, żeby obejrzeć po raz drugi.
Lindsay grała w innych już lepszych filmach...a ten kiedy obejrzałam to się zawiodłam...no i tak jak wyżej napisane dla relaksu by jakoś spędzić sobie popołudnie...ale raczej nie jest godny polecenia ;)