a tu w rankingu filmwebowym dopiero 114 miejsce, ehh bez komentarza
A co powiesz o "Odysei Kosmicznej", huh?
Prawda, znakomite zdjęcia, ciekawa historia, która wzrusza, momentami bawi, zbudowana bardzo dobrze, nie naciągana. O prawdziwej miłości, takiej bezwarunkowej, ale na pewno nie przedstawiona w pretensjonalny sposób. Dialogi, gra aktorska - eh, majstersztyk. No i klimat...i ścieżka dźwiękowa...a główny motyw? Tak na prawdę, chyba do niczego nie można się, w przypadku tego filmu, przyczepić. A ogląda się go, nie odczuwając, że film jest aż tak stary. Jedynie klimat o tym przypomina. Ale klimat, ten stary klimat, jest bardzo pożądany. Więc i to idzie tylko na plus.
Serdecznie polecam, i pozdrawiam.
Ten film nie jest nawet arcydziełem. Największe arcydzieła to Obywatel Kane czy Przeminęło z wiatrem. Casablanca jest po prostu lubiana. Ludzie maja do tego filmu sentyment, ale on nie jest arcydziełem.
Tym niemniej film się Curtizowi udał, nawet jeśli nadużył inteligencji widza, wmawiając mu, że można zamienić uczucie pięknej kobiety na przyjaźń z francuskim funkcjonariuszem, pozostając przy zdrowych zmysłach. No, jest tam trochę o piciu Ricka, ale nie wygląda to tak znowu histerycznie, ba, nawet atrakcyjnie, bo Rick pije przy dźwiękach ,,As time go by" i robi się wtedy naprawdę elegancko.
Wiele dobrego napisano/powiedziano o filmie, nie wypada się powtarzać. Ale w razie bądź każdym rzadko wspomina się, że to kino antynazistowskie, nienachalnie wszak co jest walorem, ale jednak!
To ramota, tyle że czas nie zaszkodził jej zupełnie, w przeciwieństwie do pewnego typa(Ted Turner), który postanowił film ... pokolorować! Na szczęście zachowały się kopie czarno-białe, którymi my, kochający kino możemy się delektować. Good night and good luck, esforty.
7/10