PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=905}
7,9 97 tys. ocen
7,9 10 1 97084
8,3 66 krytyków
Casablanca
powrót do forum filmu Casablanca

czym wy sie tak zachwycacie?
nie jestem jakas nie czula, albo pusta(w sensie, ze sie nie znam na kinie) co nie co juz obejrzalam, ale ten film KOMPLETNIE do mnie nie przemawia...

nie wiem moze jest jakis symboliczny, a ja tego nie dostrzegam? ma jakies rugie dno?
pomozcie mi go zrozumiec
ja to widze tak: sztuczna historia o milosci, glowny bohater to idol wszechczasow, jakis taki superman, ktory tak se rezygnuje z wlasnego szczescia w imie niczego... o co chodzi?!

ocenił(a) film na 10
mariaxik

Zapewne to tzw. prowokacja, ale w imie dobra wspólnego cos napisze;)
Wkrotce po premierze film zebral zroznicowane recenzje od krytykow, zatem nie musisz sie przejmowac, ze "Casablanca" nie przemawia do Ciebie na tyle, by nazwac ja kultowa, ponadczasowa. Zwroc jednak uwage, ze w obrazie Curtiza wpleciono wiele watkow, motywow, ktore sa uniwersalne, wciaz aktualne dla niemalze kazdego czlowieka. Mamy motyw wojny, okupacji,podrozy, walki dobra ze zlem, wielkiej milosci (trojkat), poswiecenia w imie dobra jednostki, tesknoty za utracona wolnoscia, alienacje bohaterow. A jednoczesnie jest hazard, korupcja, zdrada, depresje i obsesje etc., etc. Ponadto film jest wielogatunkowy, bo niby mamy do czynienia z melodramatem, ale jednoczesnie nie brakuje scen pelnych ironii, zabawnych. To nie jest "wyciskacz lez" dla pensjonariuszek domu starcow.
Przed obejrzeniem filmow z okresu II wojny swiatowej najlepiej chociaz przekartkowac podrecznik do historii powiedzmy, ze na poziomie liceum, wtedy widz po prostu lepiej sie wczuje w atmosfere przedstawionego swiata. Inaczej spojrzymy na losy Ricka, komendanta czy Laszlo. Wreszcie innej wymowy nabierze scena gremialnego odśpiewania Marsylianki w obecności niemieckiego oficera itd., itd.

ocenił(a) film na 5
Qjaf

to nie jest prowokacja, ale nadal iwazam, ze ten film nic nowego nie znosi, nie zmusza do myslenia, nie ma glebi jak np w "Melancholii" "transamerice" czy chociazby w "zycie jest piekne" nie wiem kurcze, dla mnie to tani melodramat,sztuczny, wydaje mi sie ze najslabsza rola bergman

ocenił(a) film na 10
mariaxik

Nie chce przesadnie generalizowac, ale to zapewne "Casablanca" jest podwalina pod wiele filmow. Film ma 70 lat! To z niego czerpie sie garsciami, nawiazuje przy wielu okazjach. Tak sobie mysle, ze wymienione przez Ciebie filmy to tez niezle rzemioslo, ale nie ta liga co jeden z filmow wszechczasow. Ostatecznie mozemy uznac, ze Bogart i Bergman to jednowymiarowi aktorzy, a "Ojciec chrzestny" to nudny, pozbawiony akcji film. Coz, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Jak mialem z 13 lat to nie ciagnelo mnie do filmow czarnobialych, bo bylem przekonany, ze dzieli mnie z retro Hollywood przepasc technologiczna. Dzis sam sie z tego smieje:D

ocenił(a) film na 5
Qjaf

ja nie mam 13 lat i uwielbiam filmy czarno biale. Tak jak z pozoru głupim "Poł zatem, pol serio" potrafilam sie czegos doszukac, tak w casablance nie moge ;( oczywiscie zauwazam te watki, ktore wymieniles, ale nie rozumiem jaki maja zwiazek, albo do czego zmierzaja. wg mnie do niczego

ocenił(a) film na 10
mariaxik

Rozwiazanie akcji w tym filmie jest zaskakujace i zarazem tragiczne. Do tego:)

ocenił(a) film na 5
Qjaf

tragiczne? chyba nie wiesz co to tragizm , a na Twoje nieszczescie tego wlasnie szukam w filmach i moge teraz tu godzinami o tym pisac. sorry, ale casablanca chyba CHCIAŁA miec tragizm hahah! Dla porownania podam pare przykladow: Czarny łabędź i TRAGICZNA postac oraz historianiny sayers, godziny i dramat, bezsilnosc laury brown, virginii woolf czy richarda browna. idzmy dalej - samotny mezczyzna i dramat glownej postaci. jak chcesz moge pisac dalej, tylko po co? mysle ze te przyklady pokazuja TRAGIZM, glebie, sztuka i zmuszaja do myslenia. warto jeszcze wspomniec o "nie czas na lzy" to sa dopiero filmy dotykajace ludzkich problemow i ukazujace dramatyzmm

ocenił(a) film na 10
mariaxik

Tragizm to nie tylko cierpienie fizyczne czy umyslowe czlowieka, to takze dylematy ideowe umieszczone w konkretnym okresie historycznym itd. Casablanca to fenomen, bowiem powstala jako 2-rzedny melodramat, a stala sie kamieniem milowym w historii swiatowego kina. Im dalej od premiery ten film jest po prostu lepszy, jak wino. Ja w tym filmie nie szukalem i nie znalazlem NA SZCZESCIE tylko melodramatu, tylko moralitet. Eco nazwal film Curtiza antologia, trudno sie z tym nie zgodzic.
Archetypy zapożyczone ze znanych filmów: cynika i romantycznego kochanka (Rick), kobietę fatalną i wiernie zakochaną (Ilsa), bojownika i naiwnego męża (Laszlo), wiernego słygę (Sam), barbarzyńców (Niemcy), magiczne drzwi (Casablanca), ziemię obiecaną (Ameryka), magiczny klucz (wizy tranzytowe), magicznego konia (samolot), strażnika i przewoźnika (kapitan Renault), wieczną miłość i nieszczęśliwą miłość, grę życia i śmierci... „Aby stworzyć dobrą historię – pisze Eco – wystarczy jeden archetyp (...), ale „Casablanca” używa wszystkich”.
To miedzy innymi dlatego o tym filmie do dzis sie mowi, a nie mam pewnosci czy za 70 lat o Twoich faworytach filmowych ktos bedzie pamietal. Bez obrazy zreszta, pisze jak uwaza gros ludzi. Szanuje Twoje zdanie:)

ocenił(a) film na 5
Qjaf

ja Twoje tez, ale kurcze nie moge sie do casablanki przekonać ;p widze te rzeczy, ale dla mnie one po prostu są. nie wplywaja na mnie, nie oddzialowywuja, nie wzruszaja ;p ja szukam emocji

ocenił(a) film na 9
mariaxik

To może obejrzyj jeszcze raz za jakiś czas? Mnie czasem pomaga... ;)

ocenił(a) film na 5
basch

sprobuje :D

mariaxik

"Nic nowego nie wnosi" BUAHAHAHAHA! Pewnie i nie wnosi, no ale przecie ma 70 lat :D

mariaxik

Nie każdemu musi podobać się to, co jest niby klasykiem ;) Ja np. kocham takie filmy chociażby za to, że dziś już takich nie robią - kiedyś film był prawdziwą sztuką.

użytkownik usunięty
mariaxik

Zgadzam się, do mnie film także nie przemówił. Obejrzałam go widząc, że w większości rankingów na najlepsze melodramaty/romanse, a z trudnością wytrwałam do końca. Nie twierdzę, że film nie ma jakichś tam wartości, ale co z tego, jeśli dla mnie był po prostu nudny, a ta historia w ogóle mnie nie przekonała, być może przez to, że została przedstawiona w beznadziejny sposób. Właczyłam film z nadzieją, że zobaczę jakąś piękną historię o milości, przy której rozpłaczę się jak przy większości filmów jakie ogladam, a mam wrażenie, że zmarnowałam czas, o żadnym wzruszeniu nie było mowy. Poza tym główna bohaterka moim zdaniem była bardzo sztuczna.

ocenił(a) film na 10

Pociesze Cie, tez nie plakalem...:D

ocenił(a) film na 5

no to nie jestem sama :D

ocenił(a) film na 10
mariaxik

Jak juz wspominalem dla mnie w tym filmie jest zby malo watkow stricte emocjonalnych, milosnych, to raczej tlo dla calego, wielowatkowego filmu. Skoro tak, to trudno nazwac "Casablance" tylko ckliwym filmem o milosci, wyciskaczem lez - a takiego wiekszosc widzow oczekuje:) Porownanie filmu Curtiza z "Przeminelo z wiatrem" zapewne dla wielu bedzie zatem profanacja, no bo jak mozna zestawic wspanialy epos z kameralnym, a do tego czarno-bialym obrazem. "GWTW" ogladalem 2 razy i to dawno temu, nie wracam do tego dziela. W sumie sam nie wiem czemu, ale uwazam, ze to na wskros "kobieca', ale i genialna historia, a "Casablanca" mniej szablonowa, wielogatunkowa (jakkolwiek to dziwacznie nie zabrzmi), po prostu bardziej klimatyczna.

ocenił(a) film na 5

takie poczucie niedosytu troche, nie? a głowna bohaterka jest w rzeczywistosci fantastyczna aktorka, a tu mozemy chyba smialo rzec, ze najgorsza to jej najgorsza kreacja

użytkownik usunięty
mariaxik

Dziewczyno, która dajesz 10tki Służącym, a wśród ulubionych filmów nie masz starszego niz dziesiec lat, nigdy nie zrozumiesz czym jest Casablanca.
I nie będę Ci tłumaczył czym jest ten film. Bo to jak tłumaczenie osobie, która na równym poziomie stawia Deawoo Lanosa i Volvo s80, czym jest Aston Martin DB5 1963 roku.

ocenił(a) film na 5

no to przegioles... jestes jakis NIENORMALNY! Widziales moja filmografie?! No kur---wa sam dobre i genialne filmy! a co masz do sluzacych?! Wg mnie wiecej mi przekazaly niz casablanca... Mialy wartosci, podejmowaly jakies zagadnienia, TEMATY, mowily o problemie rasizmu. sztuka, ktora jednoczesnie zwraca na cos uwage, genialnie zrobione! Uwielbiam filmy, ale tylko dobre i wartosciowe i to wlasnie mam w mojej 8 stronowej kultowej filmografii! TAK, BO OBEJRZAŁAM MNÓSTWO FILMÓW, KTÓRE SPOKOJNIE MOZNA NAZWAC ARCYDZIELAMI i wlasnie to mam w mojej filmografii!

i nadal nie wiem co moze przekazac mi casablanca ...

Przepraszam, ze sie unosze, ale no sorry, filmy, ktore ogladam sa pierwsza klasa i to jest moje zycie, moja pasja i nie bedziesz mi jej tu obrazal, ok?

teraz mozesz mnie zglosic :)

ocenił(a) film na 5

albo nie przepraszam, ze się unoszę (widziałam twoja filmografie i powinienes sie zamknac w tym momencie) :)
unosze sie calkiem slsznie volvo s80!

użytkownik usunięty
mariaxik

Zakładasz głupi temat na forum kultowego filmu. Obrażasz tym tematem starszych od siebie kinomanów 20latków 30latków i jeszcze starszych (Zauważ, że na tym forum userzy to nie tylko trzynastolatkowie). Nie mam siły tłumaczyć Tobie w czym jest lepsza Casablanca od Służących ponieważ zapewne dzieli nas spora różnica wieku oraz doświadczenia. Jak byłem mały to podobały mi się inne filmy, teraz trochę inne. To kwestia smaku, gustu, wieku, preferencji, ilości obejrzanych filmów.
Proszę, miej trochę szacunku do innych i nie zakładaj głupich tematów, w których zadajesz głupie pytanie. Wszystko o tym filmie zostało już powiedziane. Jak bedziesz starsza i obejrzysz jeszcze raz ten film, byc moze mi podziekujesz za radę, byc moze nie. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5

wiek nie swiadczy o smaku i guscie, sama mam prawie 20 lat i wiem juz swoje o swiecie filmu. casablanci nie rozumiem i otwarcie sie do tego przyznaje, prosze zatem "starszych kinomanow" o wyjasnienie lub naprowadzenie mnie na wartosci, ktore przeoczylam, tymczasem NIKT Z WAS NIE UMIE MI NIC O TYM FILMIE POWIEDZIEC ;/ mam wrazenie, ze zachwycacie sie nim, "bo tak" "bo to casablanca, you know..." -.-

użytkownik usunięty
mariaxik

Ok. Powiem dlaczego lubię ten film. Ale krótko:
- Klimat, jaki tworzy swą osobą Bogart. Sam Bogart to dla mnie kwintesencja facetyzmu w kinie.
- Humor
- Dialogi
- Piękna kobieta, dwaj mężczyźni
- Kiedy zdarzy mi się obejrzeć jeszcze raz ten film, to widze jak bardzo wpłynął na późniejszych twórców kina. Pierwszy z brzega przykład to "Gorączka" Manna.

użytkownik usunięty
mariaxik

A Ty, co zapamiętałaś ze Służacych, oprócz gówna w serniku. Wszystko z tego filmu już było i to o wiele lepiej zapakowane: Od Północ - Południe przez Missisipi w ogniu, W słusznej sprawie, Czas zabijania, American History X...

ocenił(a) film na 5

1Problem rasizmu i nierowności społecznej
2jego brak uzasadnienia, albo chore uprzedzenia, zupelnie bezpodstawne
3plytkosc i ulomnosc czlowieka, ktora w pewnym sensie dotyka kazdego z nas
4moral
5przejmujaca historie, ktora nie byla uboga w humor, dlatego uwazam ze to genialny film, bo pokazuje dramat ludzki, bawi jak i uczy( moraly, wnioski)

użytkownik usunięty
mariaxik

No widzisz, dzieli nas wszystko. Chciałem Ci pokazać pewne mechanizmy, które sprawiają dlaczego ten film jest ważny dla mnie, a zupełnie nieistotny dla kogoś innego.
Jest coś takiego. Masz w dupie jakis nowy film. Nawet jeśli jest to super zjawiskowy, genialny film, ponieważ obejrzałeś już sto podobnych filmów. I Odwrotnie zachwycasz się jakąś nową superprodukcją, ale nie masz pojęcia, że to wszystko już było w innych filmach. I oglądasz, te stare produkcje, którym brakuje dzisiejszej dynamiki, ujęcia są długie, historie smętne, to traktujesz to jak chłam. Odrobina szacunku jednak się chyba należy. Zachwyciłaś się Służącymi i Transamericą. Ale czy masz pojęcie o filmach, o których wspomniałem w kontekście Służących? Czy słyszałaś o filmie Happy Together, który powstał wcześniej niż Transamerica ale traktuje o podobnych tematach? Dla Ciebie najważniejszym melodramatem może być Titanic, dla kogoś innego Przemineło z wiatrem, a dla gimnazjalisty takim melodramatem będzie Epoka Lodowcowa 6, albo Pamietnik z Rianem Goslingiem. No i co, też będziesz tworzyła na stronie stronach powyższych filmów topiki z zapytaniami: Hehe co wy widzicie w tym filmie?

ocenił(a) film na 5

przepraszam bardzo obejrzalam przeminelo z wiatrem i dalam 10 i chyba nawet <3 pamietnik byl dla mnie sredni i dalam tylko 8 (zauwaz ze raczej mniej niz 7 nie daje --- oprocz casablanki) jesli chodzi o stare filmy to widzialam jeszcze pare i takze ocenilam wysoko. i zobacz jeszcze raz co ogladam i nie mow mi ze to nie sa dobre filmy

ocenił(a) film na 7
mariaxik

No cóż, wiek czy też staż filmowy może lecz nie musi mieć wiele wspólnego z oceną tzw. klasyków filmowych. Sam mam ponad 40 lat, Casablankę oglądałem pierwszy raz 20-kilka lat temu - wtedy nie podobała mi się - spróbowałem więc ponownie całkiem niedawno i zdania nie zmieniłem, dalej była nieciekawa. Ten film został nakręcony jako niskobudzetowa produkcja klasy B i w moim mniemaniu takim pozostał po dziś dzień. Żadne "ekspertyzy" jego zwolenników tego nie zmienią.

ocenił(a) film na 5
switcher

Thank you!

mariaxik

Tylko 8? Przecież 8 to bardzo wysoka ocena!

mariaxik

20 lat to naprawdę niewiele. Nie mówię, że Casablanka musi się każdemu podobać - nie musi i może nigdy do Ciebie nie trafi, ale myślenie "mam 20 lat to już wiem wszystko" jest błędne i naiwne. Inaczej odbiera się filmy mając 15, 20, 25,30 lat i więcej. To co kiedyś było nudne i bez wyrazu nabiera treści i znaczeń. To co ważne dla 20latki dla 30latki może być banałem.
Być może ten humor do Ciebie nie trafia - już nie to pokolenie? Tam są teksty, które wpisały się w historie kina, Świetlicki cytuje je w swoich wierszach, Woody Allen nagrał swój hołd pt. "Zagraj to jeszcze raz, Sam!" (swoją drogą genialny film). Spróbuj za dziesięć lat - może się przekonasz może nie. Tłumaczenie komuś co dobrego jest w filmie ma taki sam sens jak tłumaczenie na polskim "co poeta miał na myśli". Po latach przekonałam się i doceniłam wiele filmów, których kiedyś nie rozumiałam i mnie nudziły. Tego i Tobie życzę. :)

mariaxik

Z historii miłosnych wolę Przeminęło z wiatrem, ale ten film zdecydowanie ma swój urok. Co ci mam tłumaczyc? Nie podoba ci się to trudno, każdy ma swój gust. Skoro nic w tym filmie nie zobaczyłaś sama to jak pokażę palcem to na pewno nie powiesz "No tak. ma rację, ten film to cudo!". Oglądaj filmy, które ci się podobają i nie staraj się oceniac na siłę klasyków jako dzieła skoro ich nie rozumiesz:) Nie wszystkim musi podobac się to samo.

mariaxik

Nie w "imię niczego", tylko w imię sprawy. To był jeden z głównych motywów tego filmu. Bogart w końcu myśli o "sprawie", a nie o własnym szczęściu. Film był kręcony w czasie wojny i wzięła w nim udział cała masa uciekinierów z Europy.
To tyle jeśli chodzi o cel filmu, oczywiście poza historią miłosną. Do tego Cię raczej nie będę przekonywał.

ocenił(a) film na 9
NickError

Czy myśli o sprawie? Ja tak tego nie interpretuję... Być może w ogóle o sprawie pomyślał, ale moim zdaniem głównym powodem nadal pozostała kobieta. To może być niezrozumiałe z dzisiejszego punktu widzenia, ale tak naprawdę mu chodziło o nią. Ciągle ją kocha (co niezaprzeczalne), a wieczorem, gdy przyszła po przepustki zrozumiał, że ona kocha Laszlo. Dlatego dla jej szczęścia puścił ich oboje do USA. Dalej to już jego gra, manipuluje nią by odjechała nie bacząc co się stanie z nim. Czy stał się patriotą? W świetle całego filmu nie przywiązywałbym dużej wagi do jego ostatnich słów :)

krejpek

Był rok 1942, a USA jeszcze nie przystąpiło do wojny w Europie. Przejrzyj obsadę, to zobaczysz, że tylko trójka aktorów wymienionych w czołówce urodziła się w Stanach, reszta to wyrzutki z nazistowskiej Europy. Ostatnie słowa Bogarta to było coś w stylu "To początek długiej przyjaźni", co w sensie politycznym może znaczyć o współpracy USA z Francją. Być może kres rządu Vichy, bo kapitan Renault jako jego główny przedstawiciel w tym filmie przechodzi na dobrą stronę, czytaj stronę aliantów. A czarny charakter zabity przez głównego bohatera (oczywiście nic specjalnego) może być symbolem Niemiec pokonanych przez Amerykę. Przynajmniej w mojej głowie taka interpretacja dobrze siedzi.

ocenił(a) film na 9
NickError

Poszedłeś po prostu dużo głębiej z interpretacją. Nie mogę jej odmówić logiki, choć ja bałbym się tak głębokiego zagłębiania się w myśli autora scenariusza.

Nie mniej, myślę, że wbrew założonemu tematowi udowodniliśmy, że ten film jest O CZYMŚ, i COŚ opowiada.

mariaxik

no dupy to ten film nie urywa, jeżeli chodzi o starocie to o wiele lepsze są przykładowo filmy Kurosawy- Siedmiu Samurajów bije ten film na łeb praktycznie we wszystkim albo o wiele lepszy jest np. nóż w wodzie Polańskiego czy Popiół i diament Wajdy ale to tylko moja subiektywna ocena a wszystko jest tylko kwestią podejścia, ja się z tobą całkowicie zgadzam na moje nie ma czym się zachwycać a trochę filmów z tego rocznika widziałem i znajdę o niebo lepsze, dlatego spoko z pewnością nie jesteś nie czuła albo pusta;)

800dpi

specjalnie dałem na przykłady filmy polskie praktycznie nowsze o dwadzieścia lat ale trzeba brać przymiarkę, że byliśmy dopiero wtedy na poziomie amerykanów jak kręcili "Casablanca'e...