(a to mi się rzadko zdarza) i jest przefajny. śmieszny przede wszystkim. połączenie Monty Phytona z Melem Brooksem. padłem przy scenie licytacji :)
ludzie. dystansu. a to że film się nie spodoba fanom bonda? a co ten film ma do filmów o bondzie?! przecież to jest komedia absurdów.
ty za to oglądasz i wiesz ze nalezy głosowac na PO bo tak mówiąąą
:)
film godny :D niezłe gagi i kilka świetnych tekstów - " im lepsze rozluźnienie tym lepsza synchronizacja umysłu i ciała "