6.4 ocena?? Zwariowaliście do reszty? to najbardziej popieprzony film jaki w życiu obejrzałem..Typo
gwałci i zabija i wam sie to podoba przez cały film? Siada na Psyche... Głupi Debilny film..Ten w
kajdanach siedzi przez tyle lat...Koncówka to było jedno dobre z całego filmu reszta siada na
łeb..takich filmów powinni wogle nie wypuszczać...Reżyser pewnie w psychiatryku siedział że coś
takiego nakręcił
Z tego samego powodu uważam że ocena jest za niska, ważne dlatego że film poruszył i wzbudził jakieś emocje, niekoniecznie pozytywne. Poza tym klimat i muzyka mnie rozwaliły.
Oesus, przecież to samo można powiedzieć o każdym horrorze lub thrillerze z psychopatą w roli głównej. Końcówka rzeczywiście zaskakująca.
Idąc twoim tokiem rozumowania produkcje typu "Gdzie jest Nemo" powinny dostawać same 10 !Film bardzo dobry.Nie dla wszystkich,ale ja polecam.
Dołączam się do opinii przedmówców, film świetny. Zaczęłam oglądać go z mężem ale ten podziękował na samym początku i dokończyłam go sama. Widać faceci są zbyt wrażliwi na tego typu sceny ;)
No film zdecydowanie zasługuje na dobrą ocenę. Coś nowego w kinematografii, albo jeszcze nie trafiłem na coś podobnego ;). Film trzyma w napięciu, do tego dobra muzyka, czego chcieć więcej. Polecam !.
co było do przewidzenia ?? dalej nie kumam, masz jakiś swój sposób myślenia?
film CI się podobał OK.
Mnie nie kręcą gwałty, mordy i znęcania się a może podoba Ci się scena snu tego psychola gdy stary kazał mu włazić na matkę??
gratuluję i radzę się pilnować ....
Kinematografia sama w sobie została stworzona do przekazywania uczuć złych i dobrych napewno nie po to by propagować chorą przemoc, nie jeden niedorobieniec dzięki takim obrazom dostaje bodziec do działania i gdzieś gwałci i zabija, rozumiem że marzy Ci się takie porwanko i łańcuszek ....
To ,ze film byl za ciezki dla ciebie i nie wychwyciles calego klimatu ,ktory ukazywal beznadziejne polozenie chlopca a z kolei to ,ze na kims innnym wywarl mocne wrazenie , bo taki tez jest to film nie znaczy ,ze ci drudzy beda sie tym inspirowac . gdy ogladasz glupia komedie to czy inspiruje cie ona by postepowac glupio , czy film wojenny sprawia ,ze chcesz chwycic za karabin ? ludzie zdrowi psychicznie lub choc zawierajacy podstawowe ludzkie emocje nie beda poddawani takim impulsom . nie bede sie tu wiecej rozpisywal bo tak jak matt666 zauwazyl jest szansa ,ze poprostu nie zrozumiesz. pozdrawiam i zycze na przyszlosc lepszego doboru filmow pod wlasne gusta.
panowie albo ja jestem ślepy albo Wy nie oglądaliście filmu, pomijając że muzyka rzeczywiście była niezła, jak również oprawa wizualna to niemożliwością jest to by jakiś czubek przetrzymywał dzieciaka tyle lat porywał kobiety praktycznie z jednego okręgu i nikt nie węszył nikt nie szukał a jak był w pracy to przez tyle lat nawet listonosz do drzwi nie zapukał gdy go nie było. Mało tego chłopak widząc tyle złego co zrobił Kat, pamiętając że zabił mu matkę i mając dostęp (gdy był już starszy ) do talerzy butelek, nawet noży niczego nie próbuje,
chociaż trochę realizmu , nie widzę aspektu psychologicznego w tym filmie.
W ogóle o czym to jest, scena gdy dzieciak zabija dziewczynę ?? prędzej by ją zgwałicił a nie zabił i po co, a potem jak gdyby nigdy nic jadą na patrol, Ojciec z Synem.
dziecko jest zastraszone od samego poczatku , bardzo krotko trzymane , skute w lancuch , terror jaki odbil sie na psychice dziecka powoduje paraliz wynikajacy z zycia w ciaglym strachu. kontekst psychologiczny historii dociera gdy uzyje sie troche wyobrazni .a historia ta jest jak najbardziej realna , co rusz wyplywaja makabryczne historie podobne tej , moze masz ta przyjemnosc zyc w blogiej nieswiadomosci ale niestety swiat pelen jest okrucienstwa a czesto tez tak makabrycznego . poczytaj sobie troche faktu na temat seryjnych mordercow w stanach . a wyjazd na patrol byl jego pierwsza szansa na kontakt ze swiatem zewnetrznym wiec skorzystal z niej jak tylko pojawila sie szansa . pozdrawiam
tylko czemu trzyma go na łańcuchu jak psa a nagle zabiera go na wycieczkę dając mu szansę na ucieczkę np.
Ja się podłączę do pytań ale zadam trochę inne.. Dlaczego chłopak nie uciekł z domu kiedy został już rozkuty z łańcucha a jego "pan"wyjeżdżał na polowania.. Tylko d razu zaznaczam, że odpowiedź typu "z domu nie było wyjścia" mnie nie zatysfakcjonuje.. Chłopak był na tyle oczytany o anatomii człowieka, że mógł gościa w każdej chwili ugodzić nożem (udowodnił, że wie gdzie trafiać nożem). Pomińmy aspekt strachu, bo Króliczek w pewnym momencie zdecydował się na ucieczkę. Mógł mieć nóż w kieszeni, w marynarce i podciąć tętnicę porywaczowi jadąc samochodem (niekoniecznie w mieście). Milion okazji a wybrał najbardziej niewygodną dla siebie... Angie nie musiała umierać.. Scenariusz się naciągnął w momencie "spuszczenia z łańcucha". Daję mimo wszystko 6/10 bo aktorstwo i postać Boba bardzo ciekawa.
Angie umarła? a mi sie wydawalo ze jednak nie..
poza tym dlaczego nie uciekl wtedy albo wtedy albo czemu go nie zabil albo czemu to czy tamto
a czemu maltretowane kobiety nie uciekaja od swoich oprawcow mimo ze chodza na wolnosci? a czemu dzieci maltretowane przez rodzicow ich nie zabijaja? czemu gwalcone dzieci nie powiedza temu nikomu? co za bzdurne pytania
od malego chlopak mial pranie mozgu, naogladal sie takich okrucienstw i przezyl tak wiele zlych emocji ze nie potrafil podjac samodzielnie decyzji
to ze po tylu latach cos zdzialal..i w rezultacie okazal sie czlowiekiem ktory nie przeszedl na zla strone mocy to swiadczy o jego jednak silnej psychice
wiekszosc z nas w takich okolicznosciach jak on zeswirowalaby i poddala sie
Maltretowane kobiety nie uciekają bo zazwyczaj są bite przez męża, który dzieli z nimi majątek, albo w gorszej sytuacji, majątek należy do męża (czyt. dom, mieszkanie). Gdyby poznały bogatego chłopa, który je przygarnie do siebie od razu by zostawiły tego co bije. Zostawią faceta, wezmą dzieci i gdzie uciekną, do schroniska?.. Sąd nie pozwoliłby na opiekę nad dziećmi matce, która nie jest w stanie zapewnić dachu nad głową. Nie żyjemy w dżungli.. Odpowiedź na pytanie dlaczego maltretowane dzieci nie zabijają rodziców brzmi - CZĘSTO ZABIJAJĄ i trafiają do poprawczaków lub domów dziecka. Są również przypadki kiedy najwyraźniej w świecie są zbyt małe i nie miałby gdzie uciec. Chłopak w filmie nie jest już mały i jeszcze raz podkręślę, ZDECYDOWAŁ SIĘ NA UCIECZKĘ. Dokonał świadomego wyboru, a więc zmianę dotychczasowego życia. Skoro wybrał, że nie chce być dłużej uzależniny od Boba i patrzeć na to co robi, jesteśmy w stanie przyjąć, że Króliczek zrobi wszystko byle się od niego uwolnić. Poza tym przypominam, że Króliczek ZABIŁ Boba, więc tym bardziej Twoje pytanie"czemu dzieci maltretowane przez rodzicow ich nie zabijaja?" było "bzdurne".. A na pytanie "czemu gwalcone dzieci nie powiedza temu nikomu?" brzmi - BO SIĘ TEGO WSTYDZĄ.
I jeszcze jedno. "w rezultacie okazal sie czlowiekiem ktory nie przeszedl na zla strone mocy to swiadczy o jego jednak silnej psychice wiekszosc z nas w takich okolicznosciach jak on zeswirowalaby i poddala sie" - nie rozumiem sąd stwierdzenie, że nie przeszedł na złą stronę mocy.. Zabił dwie osoby! Skąd wiesz, że się jemu to "nie spodobało"?. Na końcu filmu wraca do miejsca, które teoretycznie mu się źle kojarzy, ma tam niemiłe wspomnienia, zamyka się tam. Wspomnień złych od tak nie wymaże nigdy w życiu. Będą na nim ciążyć do końća życia, chyba, że zdecyduje się zabijać dalej by ukoić ból.. Różnie można interpretować zakończenie. I zapewniam cię, że poddawanie się w takich sytuacjach nie ma nic do znaczenia...
w wiekszosci przypadkow koebiety nie ze wzgledu na majatek zostaja z oprawca
w wiekszosci przypadkow bite dzieci nie zabijaja rodzicow
ale Ty nie rozumiesz jednego
mi chodzilo o to ze jesli ktos od malego chlopca chowal sie w takim chorym klimacie
gdzie mial poczucie iz nic nie jest w stanie zrobic, ze jego ojciec go nie chcial ze nie dal rady obronic matki
to tak naprawde stary krolik w tym momencie jest jedyna osoba na swiecie ktora MA
chore to ale tak bylo
poza tym ja twierdze iz nie przeszedl na zla strone mocy, taka jest moja wersja..on tam wrocil bo gdzie mial isc? to bylo jedyne miejsce jakie znal i to byl jego dom:)
Twoje zaprzeczenia nie są podparte żadną argumentacją.. Ignoruję to..
" jego ojciec go nie chcial ze nie dal rady obronic matki" - chłopak nie wiedział jeszcze, że ojciec go nie chce.. To ty wymyśliłeś, że ojciec nie mógł obronić matki. Nikt nie mógł, ani policja, ani wojsko, ani ktokolwiek. Na pewno Królik nie obwiniał ojca przed tym jak się dowiedział o nim prawdę. Pomyśl o jednym. Ojciec "starego królika" kazał Bobowi gwałcić swoją matkę, jego psychika została wypaczona i stał się taki sam - zły. Myślę, że Królik zabijając dwie osoby i oglądając latami zbrodnie, nie mając dokąd iść ma predyspozycje to bycia złym. Wrócił do domu, w którym leży "setka" ofiar w piwnicy. Nie zapominajmy o dowodach przeciwko Bobowi. Królik mógł spokojnie zgłosić się na policję przedstawiając pamiętnik ofiar oraz nagrania video - mordów Boba (sam siebie nagrywał). Skoro uważasz, że dziewczyna na końcu przeżyła to i ona by potwierdziła porwanie... To jak zakończyła się ta historia wiąże się wyłącznie z brakiem pomysłu na inne, lepsze zakończenie.
nie dalam przecinka
ze jego ojciec go nie chcial, ze nie mogl obronic matki
tak to mialo wygladac:) sens taki iz on..na koncu placze i mowi ze byl malym chlopcem i nie mogl obronic matki..
psychika czlowieka jest zbyt zlozona zeby sobie to tak ladnie poukladac jak Ty to robisz
jestes calkowicie i na 100% pewny ze bedac na jego miejscu ucieklbys przy pierwszej okazji? albo zabil Boba gdy tylko zasnal?
ja tego o sobie samej powiedziec nie moge
w tej kwestii nie moze byc tylko biale albo czarne
a co do ojca..dostal wycinek w z gazety od Boba, w ktorym byla informacja ze ojciec sie ozenil ponownie...Bob mu powiedzial ze ojciec juz o nim zapomnial i znalazl sobie nowa rodzine..wiec mysle sobie ze chlopak tak wlasnie sobie pomyslal
No to bez przecinka zmienia to postać rzeczy faktycznie ;)
Uważam, że Królik miał prawo do skrajnych decyzji, mieć spore wahania co zrobić. Nie twierdzę, że powinien uciec przy pierwszej okazji, ale w tym chłopaku zrodziła się w końcu chęć ucieczki stąd moje rozczarowanie, w jaki sposób próbował uciec.
Pamiętam moment kiedy Bob pokazał chłopakowi wycinek z gazety o ojcu i nie wiem czy jako dziecko bym zrozumiał, że ojciec ma inną rodzinę bo myśli, że ja i mama nie żyjemy, ciężko stwierdzić. Załóżmy, że mógł nie rozumieć, że jego ojciec kocha kogoś innego ale obwinianie, że im nie pomógł to według mnie bardzo daleko idąca teoria ;) Dzieci myślą raczej dosyć prostolinijnie "Nie było Taty - nie mógł pomóc", prędzej mógł pomyśleć "Szkoda, że nie było taty to by nam pomógł" :). Schodzimy na psychologiczną strefę, można jedynie gdybać. Fakty są jednak te same, ich nie zmienimy. Fajnie, że film daje kilka interpretacji, możemy o nich dyskutować ;)
kazdy czlowiek jest inny i kazdy podejmuje inne decyzje w podobnych sytuacjach
ja zakladam iz bedac malym dzieckiem, nigdy wczesniej ze znajacym brutalnego swiata
i po kolei doswiadczajacym tak mocnych i skrajnych wrazen
jak smierc matki, jak zastraszanie przez Boba..glodzenie go przeciez ( mogl jesc to co Bob zostawil) ogladanie kolejnych morderstw..totalnie wyzute zycie z cieplych emocji..sprzatanie domu z krwi, z cial..grzebanie ich..przeciez to dla dziecka jest masakra..dzieci maja tak krucha psychike
i on w tym wszystkim sam, uzalezniony od Boba
to wymagala w/g mnie jednak sily..ogromej zeby sie temu przeciwstawic w jakikolwiek sposob
a co do wycinka z gazety..masz racje..ale Bob mu powiedzial ze ojciec go nie kocha, ze znalazl nowa rodzine i ze o nim zapomnial..
a krolik mimo ze mial tam juz te nascie lat dla mnie ewidentnie zatrzymal sie mentalnie i emocjonalnie w wieku malego chlopca..wiec jestem przekonana ze on jemu uwierzyl i tak zaczal sobie myslec:)
a ja nadal sobie twierdze ze on wrocil do domu Boba tylko dlatego ze nie mial gdzie isc i ten dom byl jedynym znanym mu miejscem:) byc moze po jakims czasie wyjdzie stamtad i sprobuje normalnie zyc ale w pierwszym odruchu wrocil tam gdzie paradoksalnie czul sie bezpiecznie;)
Również uważam, że po tak wielkim praniu mózgu, w środku został dzieckiem. rozumiem też dlaczego nie zabił Boba od razu gdy został rozkuty. Jestem także w stanie przełknąć desperacki napis help na drzwiach samochodu, ale ja wierzę w powiedzenie, że potwór rodzi/tworzy potwora. Już sam fakt niesienia pomocy dziewczynie wydał mi się dziwny. Przecież się BAŁ. Pół życia był zastraszany. Nie chce mi się wierzyć, że dziecko nie widząc normalnego życia innych (przeciwnie, widząc samo zło), może się samodzielnie nauczyć chęci niesienia pomocy i ryzykowania własnego życia. Teoretycznie niewiele miał do stracenia i tu się zaczynają schody. Skoro nie miał do stracenia to mógł próbować dźgnąć Boba wcześniej itd.. Nurtuje mnie jedno. Królik musiał być sam w domu wiedząc, że Bob pojechał po ofiarę. Miał czas by uciec, miał czas na przemyślenia (zakładam, że dawno myślał o ucieczce), wiedział, że Bob przyjedzie z dziewczyną, którą będzie trzeba zgwałcić i zabić.. A nagle w sytuacji kryzysowej przeciwstawia się porywaczowi, zabija go i własnego ojca. Nie każdy jest w stanie zabić pod wpływem emocji. Ojca zabił z premedytacją, znał czułe punkty człowieka i uderzył tak by zabić. Trochę to taki Rambo się zrobił niepotrzebnie. Jeżeli reżyser by chciał ukazać do końca wystraszoną, bojącą się i zamkniętą w sobie osobę to wydaje mi się, że nie ukazywał by obrazu zamykającego się garażu. Myślę, że chciał przedstawić przemianę człowieka mimo jego starań ucieczki od zła... a nie chłopca, który przezwyciężył trudy i stał się superbohaterem :)
Oczywiscie ze jest kilka momentow w filmie z lekka przesadzonych lub w ktorych rezyser czy tam scenarzysta na latwize poszedl..tu masz racji troche;)
tak, ta scena ostatnia w ktorej ten garaz sie zamyka mozna zinterpretowac ze chlopak wraca do zycia jakie poznal i odcina sie od mozliwosci powrotu do normalnego zycia, ale ja uparcie..moze zpowodu mojego wrodzonego optymizmu bede sie upierac ze on jednak nie mogl sie stac taki jak Bob;)
chyba takie choroby jak schizofrenia sa dziedziczne
natomiast zachowania Boba, czy ojca chlopaka
spowodowane tym jaki byl ich ojciec, no nie wierze w to aby tego kregu nie mozna bylo przerwac
jasne ze najwiekszy wplyw na to jacy jestesmy ma otoczenie i srodowisko w jakim sie wychowujemy..ale sa czasami jednostki ktore wbrew srodowisku okazuja sie calkiem inne
okazują się całkiem inne ale myślę, że większe szanse na przerwanie złego kręgu jest dziecko, które w jakimś stopniu omija te zło, które go otacza, albo ma szczęście, że nie na nim jest skupione a np na młodszym bracie..
tak jak z tzw "dobrych domow" potrafia wyjsc zwyrodnialcy i psychole tak z domow gdzie byla agresja i przemoc moga wyjsc ludzie ktorzy beda calkiem inni, ale tak..masz racje..wieksze szanse ma dziecko ktore zło omija niz takie ktore jest chowane w zlym srodowisku
ale kazdy czlowiek niezaleznie skad wyszedl i skad pochodzi zasluguje na szanse...a ja widzialam w kroliku ze on jednak zly nie zostanie;p
Heh w sumie Wasze oba wywody po części zgadzają się z moimi przemyśleniami. Co do "chęci niesienia pomocy" to może właśnie pojawienie się Angie wywołało w nim przemianę. Poczuł jej ciepło, jej dotyk, może poczuł podniecie albo coś innego co wydało mu się dobre, pozytywne a w końcu od prawie 10 lat nie czuł niczego takiego. Może to był ten bodziec, który go ostatecznie otrząsnął, sprawił że chłopak chciał walczyć i zabił Boba. Trochę jednak martwi mnie końcówka. Ja również mam wrodzony optymizm :) i bardzo by mi się podobało gdyby chłopak wyszedł na prostą ale widzimy Angie leżącą na jego pryczy i te zasuwające się drzwi. Może Królik zostanie mordercą a Angie jego więźniem. Bo inaczej po co by się trudził zakopywaniem ciała Boba.
co ty robisz na tej stronie ??? to strona dla miłośników kina ...jakie by ono nie było byle by w dobrym wydaniu ....co chcesz same komedie oglądać ???czy filmy o nastolatkach z USA i happy endy ???...takie rzeczy jak tutaj też mają miejsce też się zdarzają ....to jest genialny film,pokazuje miedzy innymi że zło drzemie w środku człowieka i mimo lat "szkoleń" i przyzwyczajania do zła "królik " zły się nie stał ...to jak dla mnie główne przesłanie tego filmu ...ma jeszcze kilka innych mniejszych ...jest super !!!!
jeżeli kręcą cie morderstwa gwałty to w sam raz dla ciebie...ja podziękuje i jak mówiłem reżyser do psychiatryka
Od samego początku wiedziałeś, czytając opis fabuły co to za historia i jakiej tematyki dotyczy, więc czego się spodziewałeś - strzelanin, wybuchów i efektów specjalnych? Śmiesznych dialogów i happy endu? Wychodzi na to, że czytanie ze zrozumieniem u Ciebie "leży i kwiczy".
ty już lepiej nie wypisuj głupot...to jest moje zdanie na temat tego filmu..ty mas swoje i koniec dyskusji
nie reżyser ...reżyser genialnie ukazał to co może się stać z ludźmi i niestety się dzieje ...do psychiatryka to ci popaprańcy którzy mordują niewinne kobiety ....daleko ci jeszcze do umiejętności obiektywnego oceniania kina ...na razie podchodzisz do rzeczy bardzo subiektywnie ...a szkoda bo zapewne tracisz przez to wiele dobrych filmów choćby takich jak ten
Nie oglądałam tego z przyjemnością. Sama nie wiem co mam o tym filmie sądzić. Dobry, bo ukazuje straszne rzeczy czy zły, bo siadło mi na mózg? Za młoda jestem, eh ...
mi nie dość, że się nie podobał, to jeszcze strasznie mnie znużył.niestety nie wprowadził mnie w żaden nastrój (co najwyżej rozbolała mnie głowa), nie było żadnego klimatu.fabuła mnie nie powaliła, zaskoczyła tylko końcówka z tym prawdziwym ojcem. i tylko za to daję 3/10
no tak, montaz i gra aktorska tez do dupy? aktor grajacy Boba tez nieudolnie go grał nie?
staram sie nie czepiac bo kazdy ma prawo miec swoje wlasne odczucia ale piszac tak z takim zblazowaniem to az we mnie sie gotuje..
w tym filmie nie musi byc co chwile napierdzielanek , nie musi koles biegac z gnatem i znac aikido zeby byl klimat i bylo napiecie..no ale to ja chyba z lekka psychiczna w takim razie jestem
gra aktorska??? aktor grający boba??? to może nie zauważyłam tej "kreacji na miarę oscara" podczas przesuwania o kilkanaście (dziesiąt) sekund do przodu, żeby dojechać tylko do końca! taaaa, film "b.dobry"- tylko ma zakończenie umiejscowione za daleko od początku
No jak filmy sie oglada przewijajac to faktycznie wiele rzeczy moglas pominac;) nie bulwersuj sie tak
Rola Boba...jego sposob wymowy, mimika..wszystko...to sa widzisz szczegoliki ktore wlasnie zasluguja na miano swietnej gry aktorskiej:)
znałem tego aktora grającego Boba z ról drugoplanowych w jakiś filmach ...tu pokazał talent aktorski na miarę czołówki najlepszych ....taj jak to napisał jeden człowiek z którym tu dyskutowałem stworzył kreacje psychopaty który aż "śmierdzi z ekranu" wariactwem ...jak dla mnie film odje*any ...ogladałem go 2 razy dzień po dniu z rzędu i warto bo mozna wychwycić drobne szczegóły ale jak dla mnie istotne ....np gdy w aucie matka królika nazwała go matkojeb*ą dopiero wtedy stracił cierpliwość ...oglądając pierwszy raz nie wiemy dlaczego ...tak jak i użył tego samego powiedzenia co ojciec królika o wpadaniu jednym uchem wypadaniu drugim ...ktoś może nie zwracać uwagi na takie szczegóły,ja już jestem na takim etapie studiowania kina że jest to dla mnie istotne