Jak dla mnie jedynie scena, gdy Tim nachyla się nad wujaszkiem i bezgłośnie krzyczy jest fenomenalna i warta tego, by obejrzeć film. Odgłosy na napisach, którymi wszyscy się zachwycają, niezłe, ale zero rewelacji ani zachwytu. Nie wiem, nie widzę tu żadnego godnego morału, nic do przemyślenia. Np. film Snowtown, powiedzmy z tego samego składu beczek, bo za mocno byłoby powiedziane z jednej beczki, pozostawia niezatarte wrażenie. I to nie tylko dlatego, że oparty jest na faktach. Zabrakło tu czegoś... czegoś, co by elektryzowało jak ta jedna, biedna, samotna scena.
Fakt scena wypas,myslałem,że film naglepójdzie w tym kierunku,troche mnie zmieszała ta scena-takie cos mnie na prawde ewidentnie straszy.Pozdrawiam.