rozczarowałem się i to ładnie, to wciąż niezły film, głownie ze względu na świetną końcówkę, ale na tak wysoką średnią moim zdaniem nie zasługuje; historia ciekawie opowiedziana, bohaterowie ciekawi, w dodatku dobrze zagrani, szczególnie Miller i Lerman (który w innych filmach jest tragiczny) - niby wszystko jest, ale czegoś mi tu brakowało
Moja ocena: 6/10
Średnia jest podbijana w dużej mierze przez fanów książki - takich jak ja. Bez jej przeczytania to trochę ruletka - może ktoś da 6, a może 9...
Dokładnie. Trzeba przeczytać książkę, bo wtedy dużo łatwiej się wczuć i można docenić interpretację.
Znaczy bez przeczytania też się ludziom może spodobać, co widać po ocenach, ale film jest szczególnie mocny właśnie w porównaniu do książki.
Popieram ;) Warto najpierw sięgnąć po książkę, z resztą, jak głosi napis z tyłu okładki, "Zanim obejrzysz film, koniecznie przeczytaj książkę!". Po przeczytaniu można bardziej zrozumieć głównego bohatera, zna się jego myśli np. w czasie szkolnej potańcówki, kiedy to zastanawiał się nad dołączeniem to tańca z Sam i Patrickiem, targały nim sprzeczne emocje... Niemniej jednak film świetny ;)
spodziewałam się czegoś lepszego, ale i tak było nieźle:) nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie ucieszyła scena tańca do Come on Eileen :) takie klimatyczne wszystko było, zgrane:) az miałam ciarki :D
I tak dobrze, że dałam 5. Zastanawia mnie tak wysoka ocena filmu. Film rzeczywiście jest spójny o kompletny ale nie ma w nim niczego nadzwyczajnego. Musiałam walczyć by mój mąż z moją siostrą nie wyrwali mi pilota z ręki żeby go wyłaczyć. Były ochy i achy jaki on nudny. MMam wrażenie że film powinien być zaklasyfikoany do kat młodzieżowy. Nie wiem, moze jestem już za poważna na niego, a może zbyt wiele filmów obejrzałam i ten po prostu mnie nie usatysfakcjonował
miałem dać 5 ale obejrzałem końcówke i daje 6. Film w porządku, wszystko niby ok, fabuła aktorstwo, muzyka. Ale niestety tylko 'ok', czegoś mi brakło..
Możliwe, że masz racje, a film powinien być zaklasyfikowany do młodzieżowych. Bo tak właśnie odebrałam tą historię - poza wątkiem dotyczącym opowieści o historii bohatera i tym, jaki ślad pozostawiła na jego psychice - na pierwszy plan wysuwa się opowieść o zagubionym chłopaku, który jednak może być każdym z nas. Cały film nie może być uznany za banalny, ponieważ dzięki zabarwieniu emocjonalnemu nie jest to już zwykła opowieść o dorastaniu. Brakuje mi w nim wiele i nie jest to z pewnością arcydzieło kinematografii. Jednakże nie wyobrażam sobie, gdyby bardziej skomplikować w filmie pewne wątki, bo jest on piękny z powodu jego klimatu oraz pewnych refleksji głównego bohatera. Końcowa scena jest piękna, ostateczne "podsumowanie" głównego bohatera spójnie zamyka całą fabułę. Jednak rozumiem, że osobom, w wieku starszym niż nastoletni może ten film nie przypaść do gustu. Jak już wspomniałam, są tu wyodrębnione głównie problemy, które dotyczą typowych nastolatków, co wydaje się być szczególnie skierowane do widzów w tym wieku. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu, co mnie samą zaskoczyło. Moje pozytywne odczucia związane z tym filmem pewnie częściowo zawdzięczam dzisiejszej dacie oraz piosence końcowej ;)
Myślę, że film ma wysoką ocenę, gdyż trafił do odpowiedniego grona odbiorców. Przy szerszej dystrybucji - na razie oglądali go Ci, którzy go poszukują przed premierą kinową lub dvd - oceny pójdą w dół. Ja sam przed momentem go obejrzałem i faktycznie dosyć przypadkowo mi się zbiegł z urodzinami Bowiego i akurat na chwilę przed nim obejrzałem też nowy jego teledysk. Poziom sentymentalizmu i pewnego klimatu/uroku mi się udzielił podczas oglądania. Trudno, aby robić z tego kino poważniejsze, bardziej zaangażowane i zrozumiałe dla każdego. Sami bohaterowie to osoby z marginesu "większości" i czasem tak po prostu jest dobrze.
"Szersza dystrybucja" to u nas będzie tylko DVD, więc dopóki się nie pojawi w telewizji, to nie ma co liczyć na spory spadek ocen. Ale i tak bardzo niskie oceny wystawiany byłyby raczej tylko przez trolle, bo na razie z niższą oceną niż 5 się nie spotkałem, a większość to 8-9.
Ja akurat więcej wybaczam filmom komercyjnym, bo chyba też większych oczekiwań w stosunku do nich nie mam. Sytuacja z tym akurat jest o tyle dziwna, że w zasadzie sama historia jest standardowa i scenariusz niczym nie zaskakuje. Sposób opowiadania również taki z narracją z offu, nieco leniwym rytmem itd. Mimo wszystko jakoś udało się uchwycić ducha czasów i nadać całości specyficzny klimat. Czuć też, że to taka bajka, ale nieco inna, niż spotykane w kinach filmy dla nastolatków. Szkoda, że paradoksalnie film te kina u nas ominie i nawet znane nazwisko dziewczynki grającej w Potterze nie pomogło. A oceny są zwykle dyskusyjne i czasem dawane po to, aby podwyższyć lub zaniżyć średnią. Czasem w oparciu o lubię/ nie lubię aktorkę/aktora.