PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=572639}

Charlie

The Perks of Being a Wallflower
2012
7,5 146 tys. ocen
7,5 10 1 145643
7,5 36 krytyków
Charlie
powrót do forum filmu Charlie

Jakie macie doświadczenia z ludźmi podobnymi do Charliego, a może sami się z nim
utożsamiacie niemal w 100%?
Niestety, ja jestem do niego bardzo bardzo podobna, mimo że nie miałam nigdy jakiś trudnych
przejść typu śmierć członka rodziny, jedynie przechodziłam przez łagodną odmianę ludzkiej
niechęci i nienawiści. Dlatego film był dla mnie jednocześnie bardzo smutny i optymistyczny.
Raczej nie wierzę w to, że tacy ludzie jak ja mogą znaleźć przyjaciół jak Patrick i Sam (a Wy?),
jednak zawsze jest choćby niewielka nadzieja. Ale trzeba mieć duże szczęście. Ja albo trafiam
na ludzi, którzy do mnie nie pasują, albo na takich którzy nie chcą mieć ze mną do czynienia,
albo na jeszcze innych kategorii. Wychodzi w końcu na to, że po prostu "spędzam czas" z
ludźmi, którzy mnie tolerują, ale nie mamy ze sobą nic wspólnego.
Co myślicie o ludziach tacy jak Charlie? Albo co inni o Was myślą, jeżeli macie podobne
doświadczenia? Mnie zwykle uważają za nudnego tchórza, większość patrzy na mnie tak samo.
W sumie nauczyłam się jednego, ludzie wolą przebywać z kimś, kto jest pewny siebie, ale
fałszywy niż z kimś bardziej wyobcowanym. No i jak tu odnaleźć takiego Patricka, czy Sam (...)?

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Nie wiem, może powinniśmy przebywać w towarzystwie ludzi takich jak my. Dla których milczenie nie oznacza, że ktoś jest nudny. Mówimy jak mamy coś ważnego dopowiedzenia, albo jak się oswoimy z poznanymi ludźmi. Tylko gdzie takich poznać jak normalnie się wzajemnie olejemy? :) O wiem. Na filmwebie. Skąd jesteś?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Jak tak czasami patrzę na ludzi, to wydaje mi się, że dużo osób tak ma. Ale tylko my to dostrzegamy, się tym przejmujemy, i to jest prawdziwym źródłem problemu. :)

kiepens

Najtrudniej jest znaleźć kogoś z podobnymi poglądami

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

A jesteś tylko spokojna, czy też nieśmiała?

kiepens

Nieee, jestem cicha przede wszystkim, spokojna też, ale nie zawsze.

kiepens

A Ty? Jak wpłynął na Ciebie film/książka?

Hmm_Ciastko

"trafiam na ludzi, którzy do mnie nie pasują, albo na takich którzy nie chcą mieć ze mną do czynienia,
albo na jeszcze innych kategorii. Wychodzi w końcu na to, że po prostu "spędzam czas" z
ludźmi, którzy mnie tolerują, ale nie mamy ze sobą nic wspólnego." = skąd ja to znam ?
Też jestem podobny do Charliego, czasami mam takie momenty kiedy lubię sobie pomilczeć i zamknąć się w swoim świecie, często mówię innym co o nich myślę i jestem bardzo nieśmiały.
Chciałbym spotkać ludzi podobnych do mnie, chociaż wiem że jest to praktycznie niemożliwe...

ocenił(a) film na 7
Hmm_Ciastko

Widzisz autorze posta, w książce /filmie/ nieco irytowało mnie (nie znalazłem lepszego słowa) nie postać Charliego ale jego przyjaciół. O ile wyobcowanych, odrzuconych przez mainstream dzieciaków jest pełno, przynajmniej jeden w klasie, to, tak cudownych ludzi jak Sam i Patrick nie ma wcale. Ci są wytworem wyobraźni autora.

Irry

Też tak pomyślałam, ale chcę wierzyć, że jest inaczej. W sumie są ludzie, którzy wydają mi się fajni, ale nie znam ich, żeby ocenić.

ocenił(a) film na 9
Irry

A ja powiem, że są tacy ludzie! Może nie aż na taką skalę, bo wiadomo, że w filmach należy niektóre rzeczy wyolbrzymić, żeby Ci wszyscy nawet mniej kumaci załapali, ale zdecydowanie są tacy ludzie. I również bywa, że czują się wyobcowani, jednak nie przeszkadza im to w realizowaniu własnych celów, bo... mają siebie nawzajem. Myślę, że w przeciwieństwie do ludzi w typie Charliego (którzy jako wadę obierają sobie to, że nie są tak otwarci/towarzyscy/społeczni etc jak większość), tacy jak Patrick i Sam czują się czasami aż nadto otwarci. Niestety to są dwie skrajności, które nie są zbytnio rozumiane... może dlatego naprawdę dobrze się te skrajności razem dogadują.
Ja, pomimo że ani trochę nie identyfikowałabym się z Charliem (bardzo bardziej już z S&P), naprawdę doceniam takich ludzi. Sama mogłabym gadać i gadać, a i tak nie wyraziłabym wszystkich emocji, które gdzieś tam siedzą, dlatego poszukiwanie coraz to nowych środków wyrazu staje się po jakimś czasie bezużyteczne; i zawsze po cichu zazdrościłam osobom, które nie potrzebują hałasu i rozgardiaszu, żeby te emocje ogarnąć. Ale naaajbardziej takim, które mają kogoś, z kim mogą dzielić zarówno ciszę swojego charakteru, jak i te najbardziej szalone rzeczy.

Wszyscy na tym świecie jesteśmy wyjątkowi! :) Tylko trudno jest o tym pamiętać, gdy nie ma się kogoś, kto o tym przypomina...

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Kurczę, chciałbym poznać takich ludzi jak Sam i Patrick! Ja jestem typem absolutnego samotnika i bardzo, ale to bardzo trudno nawiązuje nowe znajomości. Wiem też, że niektórzy uważają mnie za aspołecznego świra, choć tak naprawdę nic o mnie nie wiedzą. Ja również spędzam czas z ludźmi, którzy pozornie nazywają się moimi przyjaciółmi, ale w rzeczywistości nic nas nie łączy i zamiast wysłuchiwać debilnych rozmów, które zazwyczaj prowadzą moi kochani rówieśnicy, o tym ile wypili w weekend i jakiego mieli kaca-giganta, wolę zamknąć się w swoim świecie, do którego pasuję i czuję się w nim dobrze.

samwise_6965

Powiedz, że nie chcesz słuchać tych rozmów o ilości spożywanego alkohlu. Nie wszyscy tacy są, poszukaj nowych kolegów. Wiem, że to może być trudne, ale nie idź na kompromisy.

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

W sumie mnie można uznać za taką osobę jak Charlie. 1,5 roku temu wpadłam w depresję i o mały włos by już mnie nie było na na tym świecie. Ale dzięki bliskim mi osobom mi się polepszyło i na prawdę nie wiem co bym bez nich zrobiła. Każdy znajduje miejsce na świecie i ludzi do nich podobnych,więc sie nie martw wcześniej czy później to się zdarzy. Ja dopiero się odnalazłam w 3 klasie liceum.

użytkownik usunięty
Tabletka7

Miło się czyta ,że są jeszcze tacy ludzie i rozumiem Was bo sam bardzo mocno się utożsamiam z głównym bohaterem i widzę na prawdę dużo podobieństw - między innymi stany depresyjne ,ale to temat do dłuższej rozmowy i z kimś na prawdę odpowiednim bo byle komu się o tym nie mówi ; ) Miałbym też ciekawy pomysł skoro już taka dyskusja się nawiązała - może jakieś wspólne spotkanie ? W miejscu ,którym by wszystkim pasowało bo zapewne jesteśmy rozsiani po kraju ; )

pozdrawiam Was ludzie i nie przejmujcie się bo wielu jest ludzi innych - tylko trzeba ich szukać a myślę ,że i jest to możliwe by mieć takich przyjaciół jak Sam i Patrick - ja spotykałem miliony fałszywców ,ale ciągle zacieśniane grono to plus a czasem lepiej być sam niż otoczony nicością.

Może gadam głupoty ,ale cóż...

ocenił(a) film na 8

Zgodzę się z Tobą. Ja też spotkałam masę fałszywych osób. Dobry pomysł z tym spotkaniem, jakby się więcej osób na to zgłosiło :) i później byśmy ustalili miejsce spotkania itp :D

użytkownik usunięty
Tabletka7

A więc czekamy na wypowiedzi innych i gdyby coś to zawsze możecie podbić na priv'a ; )

ocenił(a) film na 8

podbijam, tez chetnie bym sie z wami spotkala

ocenił(a) film na 10
Rogzana

I ja! Gdyby nie ten film, który na końcu dał mi zrozumieć wiele rzeczy, mogłoby mnie tu już z wami nie być.

ocenił(a) film na 9
Rogzana

I ja bym dołączył do tej małej wspólnoty :)

ocenił(a) film na 9

Też podoba mi się pomysł ze spotkaniem, choć pewnie do niego nie dojdzie, znając życie:)
Powiem Wam jedno, mam 28 lat i generalnie wszystkie moje znajomości rozsypały się dlatego, że koleżanki porodziły dzieciaczki i zawiązała się paczka mamusiek, idealnych żon, które mają wspólne tematy. Jakoś tak z dnia na dzień wyszło, że do nich nie pasuję. No cóż, na pewno nie zajdę w ciążę po to, aby mieć znowu koleżanki:P

ocenił(a) film na 8
savargia

To chyba doświadczenie pokoleniowe, bo mógłbym się podpisać pod tym co napisałaś, z tym że jestem facetem. Koledzy z dawnych lat znikali w momencie zaobrączkowania. Najzabawniejsze jest to, że wielu z nich zdążyło się ożenić i rozwieść. Gdy się spotkamy możemy pogadać o ich sprawach rodowodowych i problemach z alimentami :)

ocenił(a) film na 9
rumburako

Zastanawiający jest fakt, że po rozwodach lub przy dłuższych rozłąkach, "znajomi" nagle wracają na pogawędki. Ale ostatnio wychodzę z założenia, że nie ma co spoglądać w przeszłość. Należy szukać nowych bodźców, które pozwolą nam obracać się w nowych kręgach :)

ocenił(a) film na 10

Wow. Minęło 8 lat kiedy pisałem ten komentarz na usuniętym koncie aż mnie tchnęło by założyć nowe. Jak tam ludzie u Was ? Jesteście tutaj jeszcze ? Wesołych Świąt Wielkiej Nocy - jeśli obchodzicie...

ocenił(a) film na 8
Tabletka7

Ja tez wpadłam w depresję jakieś 2 lata temu, ale zawsze miałam problemy ze społeczną akceptacją i odnalezieniem się wśród ludzi. U mnie też jest lepiej, bo staram się mieć nadzieję mimo swojej przeszłości na to, że ktoś mnie zrozumie i pokocha taką jaka jestem :)

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Chyba każdy w tym wieku jest trochę jak Charlie, jedni mniej, a drudzy bardziej. Ja raczej bardziej. Wszyscy chcemy mieć coś co nas odmieni, coś co sprawi, ze wszyscy bedą chcieli nas słuchać, ale w tym wieku każdy wierzy, ze jest niesmiertelny, potem dorasta i wybiera drogę, ale nigdy nie kończy wojny ze swoim życiem, a ta jest najcięższa.

Hmm_Ciastko

albo się z tym walczy, ale trzeba się z tym pogodzić, ja długo z tym walczyłem, więc mam już dosyć tego, po prostu żyje swoim życie, ma to swoje minusy ale też plusy, np. że nie denerwuje się tak często

ocenił(a) film na 9
Hmm_Ciastko

" "spędzam czas" z ludźmi, którzy mnie tolerują, ale nie mamy ze sobą nic wspólnego." Miło wiedzieć, że jednak nie jestem sama.
Ja na prawdę staram się znaleźć przyjaciół. Teoretycznie ich mam, ale tak na prawdę przyjaźnią się oni z osobą którą udaje. Myślę, że gdyby nie pozory jakie tworze nikt nie chciałby mieć ze mną nic do czynienia.
Oglądam dzisiaj Charliego i jestem strasznie smutna. Nie przeżyłam dokładnie tego co Charlie, ale tak jak on, boje się samotności. W środku czuje, ze jestem małą, smutną dziewczynką, płaczącą nocami z bezsenności. Jestem smutna, bo jestem Charliem i nigdy nie spotkam ludzi takich jak Sam i Patric. Od września idę do liceum i mam nadzieje, że to coś zmieni w moim życiu. Postaram się najlepiej jak umiem i może ktoś mnie polubi. W każdym razie staram się być dobrej myśli. W końcu nie jestem taka zła, muszę tylko się postarać, żeby przekonać do tego innych.
Ale wszyscy wiedzą, że w prawdziwym życiu trudno być tak otwartym jak np tutaj.

ocenił(a) film na 8
poziomka4

Otwartość nie zawsze bywa dobrym rozwiązaniem. Ja np. kiedyś, mogłoby się zdawać, byłem jak wszyscy - próbowałem rozmawiać z innymi, żartować i przedstawiać moje zdanie innym. Jednak teraz zdałem sobie sprawę, że większość to tylko hieny, które czekają na każde potknięcie człowieka. W mojej klasie tak naprawdę nie znalazłem nikogo, kto bu mnie naprawdę rozumiał i dlatego teraz stałem się bardziej zamknięty. Połowa szkoły tak naprawdę tylko marzy, by pójść się ,,najebać"(sorry za słownictwo) i to jest w wkurzające.,Tolerancja", a nie koleżeństwo to przychodzi mi do głowy. Na drugi rok postaram się nie ,, wychylać".

Wszedłem na to forum, ponieważ chciałem się dowiedzieć czegoś więcej o filmie i teraz wiem, że muszę go obejrzeć.

ocenił(a) film na 8
poziomka4

Poziomko! Spotkasz wielu ludzi podobnych do Sam i Patricka. W Twoim wieku miałam 2 przyjaciółki i na tym włąściwie kończył się mój kontakt z rówieśnikami, byłyśmy zawsze z boku. W liceum ludzie zazwyczaj mają już w miare ukształtowany charakter i światopogląd, są przystępniejsi i mają mniejsze opory przed zawieraniem znajomości czy nawet przyjaźni. W liceum nasze trio dorobiło sie całkiem fajnej paczki, kóra do zludzenia przypominała tą z filmu. Więc nie zadręczaj się, na pewno wszystko potoczy sie pomyślnie, Na studiach to juz w ogole inny świat. Bardzo łatwo o znajomości, masz do wyboru cały kalejdoskop charakterów. Na pewno znajdziesz odpowiednich pod tym wzgledem ludzi, a potem trochę wysiłku a relacje staną się ciepłe, szczere i okraszone zaufaniem. Powiem Ci, że w gimnazjum nigdy bym nie pomyslała, że spotkam tylu wspaniałych ludzi. Nie załamuj się!

Horven, w późniejszych etapach spotkasz ludzi o trochę większych ambicjach niz MELANSZZ, gwarantuję!

ocenił(a) film na 9
Christabell

Wróciłam tu, do tematu Charliego, bo przypomniałam sobie jak bardzo byłam zdołowana i zamartwiałam się nową szkołą. Mieliscie racje. W Liceum spotkałam niesamowitych ludzi. To dopiero początek naszej znajomości, ale już wiem, że to będą wspaniale 3 lata :)
Sama siebie nie poznaje, prawie nikogo nie znałam w tej klasie, a teraz rozmawiam ze wszystkimi (co nigdy mi się nie zdarzyło). Na prawdę miałąm wielkie szczęscie ze tu trafiłam :)))

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Ludzie tacy jak Sam i Patrick istnieją, może nie są identyczni jak oni, ale podobni ;)

xwhysoseriousx

Taak, jakość ostatnio zaczęłam w to wierzyć :)

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Mój przyjaciel jest podobny do Charliego, ja jestem podobna trochę do Patricka i jakoś tak się przyjaźnimy :)

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

"Jakie macie doświadczenia z ludźmi podobnymi do Charliego, a może sami się z nim
utożsamiacie niemal w 100%?"

Znaczy z ludźmi molestowanymi seksualnie w dzieciństwie? Na szczęście nie znam nikogo takiego... choć nigdy nie wiadomo. Tak naprawdę każdy z nas może znać taką osobę i o tym nie wiedzieć. Trochę to straszne.


Jeśli chodzi Ci natomiast o tak przyziemny i powszechny problem bycia introwertykiem... to cóż przynajmniej 1/3 populacji to introwertycy, a że pozostałe 2/3 są głośniejsze i głupsze to dysproporcja między tymi grupami wydaję się dziesięciokrotnie większa. Jest pełno książek o introwertykach, np. "Ciszej proszę".

ocenił(a) film na 8
Witek_13

Ludzi nie będących introwertykami uważasz za głośniejszych i głupszych? Ręce opadają...

ocenił(a) film na 8
Christabell

1. Nigdzie nie napisałem głupszych. Dziwny wniosek.
2. Pisze się ekstrawertykami, a nie "niebędący introwertykiem".
3. Oczywiście, że ekstrawertycy są głośniejsi od introwertyków. Przecież nie chodzi o to, że jeden chodzi głośniej po schodach, a drugi słucha ciszej muzyki.

ocenił(a) film na 8
Witek_13

1."a że pozostałe 2/3 są głośniejsze i głupsze" w takim razie do czego się odnosi słowo głupsze w Twojej wypowiedzi?
2. Nie pouczaj mnie, z premedytacją tak napisałam. Rozróżnienie nie jest tak proste jak Ci się wydaje. Są ludzie, którzy w sposób ambiwalentny łączą w sobie cechy introwertyka i ekstrawertyka, są to ambiwertycy.
3. Wiem o co chodzi. Nie rób z ludzi idiotów. Ja bym powiedziała, że są odważniejsi, nie głośniejsi. Problem jest w tym, że introwertyk nie ma wystarczająco dużo odwagi, żeby podnieść głos, aby potencjalni odbiorcy jego wypowiedzi, zwrócili na niego uwagę, w chwili, gdy w rozmowie bierze kilka osób.

ocenił(a) film na 8
Hmm_Ciastko

Ja utożsamiam się z nim na 200%. Też jestem typem odludka, "przymuła" i dziwaka , do którego ludzie nie podchodzą z chęcią i nie chcą rozmawiać. Ja na szczęście mam takiego fuksa, że znalazła się w moim życiu osoba z którą można pogadać, i która znosi moje towarzystwo nader wytrwale, jest wobec mnie cierpliwa, potrafi mnie zrozumieć. Współczuję tym, co tak jak ja nie mają i zamykają się w sobie jeszcze bardziej, ja do nie dawna też tak miałam, i mam tak nadal, ale wiem, że z biegiem czasu się zmienię. Pozdrawiam.

Zuzak222

Piękny film, przez który możemy zrozumieć wiele rzeczy...

Hmm_Ciastko

chyba trochę przegięliście pałę z tą wyjątkowością
samotników/introwertyków bo jest to
około 30% do 50% społeczeństwa czyli całkiem sporo

cassi0peia

a już załapałam, ludzi takich jak Charlie czyli z zaburzeniami osobowości
1-2% społeczeństwa załóżcie sobie klubik borderlin i róbcie
spotkania proponuje pierwszy temat: jak zniszczyć życie komuś normalnemu
(normalnemu czyli bez zaburzeń osobowości)

użytkownik usunięty
cassi0peia

Chyba nie do końca łapiesz, bo Charlie nie był tylko introwertykiem czy osobą z depresją. Był bardzo inteligentny, "spostrzegawczy", taki typ filozofa (bardziej widać to w książce).

chyba ty mnie nie rozumiesz dla mnie cała ta dyskusja jest komiczna bo pełna nastoletniej naiwności o kulcie i wyjątkowości jednostki

użytkownik usunięty
cassi0peia

Bo jednostki są wyjątkowe. Chyba, że uważasz ludzi za szarą masę, ale wtedy współczuję ci.

hue hue każdy człowiek jest inny i przez to może czuć się wyjątkowy a ludzie piszący w tym wątku chcą tylko udowodnić na siłę swoją wyższość aby poprawić swoją niską samoocenę wnioskuję to na podstawie przytoczonych tu przykładów uważasz że wyznacznikiem wartości człowieka są cechy charakteru takie jak towarzyskość głośność ekstrawertyk to idiota a introwertyk to myśliciel i filozof? jeżeli tak płytki jest twój osąd to naprawdę współczuję ci.

użytkownik usunięty
cassi0peia

Może przeczytaj komentarz niżej, zamiast pleść bzdury.

nie ma powodu aby się unosić i bulwersowac
wrócę wiec do pierwszego wątku i ogólnej dyskusji o szukaniu osób takich jak Charlie ukształtowało go wykorzystywanie seksualne czyli najbardziej dotkliwe doświadczenie zakładam wiec ze takie osoby chcąc lub nie chcąc świadomie lub nie świadomie w dalszym życiu stają się ofiarami lub prawdziwymi potworami i ciężko
im nad tym zapanować a tu na forum widzę same wpisy o zakładaniu sobie klubu przyjaciół pewnie wynika to z nie wiedzy film to tylko fikcja pokazuje tylko to co autor chciał przekazać

użytkownik usunięty
cassi0peia

Molestowanie przez ciotkę to jedna strona medalu, takie stany nie biorą się TYLKO z jakichś traumatycznych wydarzeń.