Na siłe przedstawione jak ciezkim okresem w zyciu czlowieka jest liceum. Wymuszone rozterki emocjonalne geja ktory spotyka sie z kryptogejem/twardzielem ze szkolnej druzyny, dziewczyny z przeszloscia ktora probuje odbudowac swoja reputacje pozwalajac facetom na traktowanie jej jak szmaty, jakas buddystka i kilku innych. jedyna przekonujaca postacia jest postac charliego, choc tez nie od poczatku, gdzies od polowy. na poczatku chlopak ktory zmagal sie w przeszlosci z nieznanymi widzowi problemami, probuje znalezc sobie przyjaciol. poznniej cos tam wiadomo o jego przeszlosci, nastepnie mamy nieszczeliwe zakochanie ktore mimo ze calkiem banalne to jednak wzrusza. byc moze dlatego ze akurat w tym momencie glowna postac zyskuje ni stad ni z owad pewna autenczycznosc. a na koncu nagle zalamanie nerwowe i dowiadujemy sie ze ciotka go molestowala. taki troche pozlepiany film, duzo "zgrzytow" w fabule
no i niewiarygodnie sztuczna w tym filmie Emma Watson.
bez znajomości książki faktycznie kilka wątków jest nie do końca jasnych/ może umknąć . Nie pomagają też realia wczesnych lat 90. - dla współczesnego widza wypada to nieautentycznie, jak dla mnie film ciekawy jednak spóźniony co najmniej o dekadę :/