PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32020}

Cheerleaderka

But I'm a Cheerleader
1999
6,8 4,3 tys. ocen
6,8 10 1 4289
8,0 21 krytyków
Cheerleaderka
powrót do forum filmu Cheerleaderka

Eh, nie wiem jak ocenić ten film. Z jednej strony przekazuje kilka podstawowych prawd życiowych, jest umiarkowanie zabawny i posiada interesującą tematykę. Z drugiej jednak strony twórcy te ambitne aspiracje postanowili sprowadzić do wielu banałów - homoseksualiści są ukazani w sposób żenująco stereotypowy (zwłaszcza męska część, co jeśli spojrzeć na wymowę filmu jest sporą niekonsekwencją), a samo zakończenie wcale tego nie ułatwia. W ogóle odnoszę wrażenie, że ktoś kto stworzył ten film zupełnie nie czuje tematu i pomimo tego, ze robi taki film, a nie inny, wciąż uwaga homoseksualistów za freaków.

Można ten film łyknąć jako łatwą i przyjemną komedię romantyczną, ale jeśli ktoś chciałby czerpać z "Cheerleaderki" cokolwiek więcej trafił pod zły adres. Ten film tak naprawdę nie mówi niczego o homoseksualizmie poza paroma marnymi w gruncie rzeczy stereotypami. O dziwo ratuje go jednak ta lekkość, poza tym całkiem sympatycznie wypadła Clea Duvall, film właściwie całkiem niezły, ale tak naprawdę mimo chęci banalny, bo cóż to za odkrycie Ameryki, że każdy człowiek powinien być sobą i homoseksualizmu nie da się odwrócić za dotknięciem magicznej różdżki? Mam świadomość, że ten film miał być lekki, ale nie zawsze słowo "lekki" musi iść w parze z "banalny".

ocenił(a) film na 10
Albertino

Dla wiadomości: film wyreżyserowała osoba jak najbardziej homoseksualna.

Stereotypowość jest zamierzona - jakby się upierać i dwoić i troić to jednak mniejszość seksualna jaką są homoseksualiści odpowiada bardzo często stereotypom - oczywiście łatwiej i przyjemniej ogląda się dwóch kowboi odbiegających od wyobrażenia geja jak biegun północny od południowego, ale homoseksualiści chcąc czy nie chcąc podchodzą pod znane stereotypy - a ten film to taki pastisz tych stereotypów. Bardzo miły i autoironiczny zresztą.:)

stuff123

Nie wydaje mi się. Może twórcy zrobili to specjalnie, ale to do niczego nie dąży. Moim zdaniem z takiego 'pastiszu' powinno coś wynikać, a tu po prostu jest lekka komedyjka i jako taką można ją łyknąć.

ocenił(a) film na 10
Albertino

Zależy pewnie już od indywidualnego odbioru: moim zdaniem wynika coś z tego pastiszu - do jakiejkolwiek roli, jakiegokolwiek stereotypu zostaniesz przypisana/y nie zmienia to twojej osobowości, nie zmienia to twoich marzeń.


A tak dla mnie po prostu: ten film nie ma być mądry, ma dawać radość - jak czirliderki:D

stuff123

No, ja nie mam wątpliwości, co do tego, że on nie miał być mądry ;)