Nie da się opisać słowami przeżyć po tym filmie. Piękny, wzruszający i skłaniających do refleksji tak mocno jak żaden z ostatnio obejrzanych przeze mnie filmów. A więc jednak nawet w Ameryce potrafią zrobić coś dobrego. Wystarczy tylko chcieć, no i najwidoczniej reżyserowi bardzo się chciało, gdyż zgotował nam naprawdę dobre kino.
Film o prawdziwej przyjaźni, szczęściu, o miłości do życia, pięknie tego świata i trudnych decyzjach jakie musimy podjąć, gdy koniec jest już blisko, o próbie znalezienia radości tuż przed śmiercią i próbie odpowiedzi czym ona tak naprawdę jest...
Chyba nic więcej nie muszę pisać
9/10