może i moja ocena nie będzie obiektywna, bo NIE ZDOŁAŁAM obejrzec go do końca.
Pomijam fakt,że usnęłam na nim z 16 razy. Jedyną godną uwagi rzeczą była rola
Małaszyńskiego, który całkiem sprawnie zagrał niepełnosprytnego. Zastanawiam się - co
tutaj robi Stenka? Komedie romantyczne na pdst. wielkopomnych dzieł pani Grocholi
jeszcze jestem w stanie zrozumiec.. dzialaja one krzepiaca na serca i umysły
zdesperowanych kobiet. Ale to? Bardziej bezsensownego i dennego filmu nie widziałam od
lat.Gratulacje!!!