A mnie się wydaje że Tutaj na tym forum są trzy grupy osób...
a). stali bywalcy którzy wiedzą co piszą. po czym poznać?
- normalnie postują, czytając się ich wypowiedzi odnosi się wrażenie naturalnego pisania (pisania spontanicznego)
b). klakierzy (to jest wyższa klasa drodzy państwo... ugrzecznione pochwały filmu, siląc się na pisanie na styl wyluzowany - "super!!", "superaśny! i biust Żmudy-Trz.!Naprawdę!skąd oni kononowicza wzięli!wow!" - co oczywiście od razu daje +10 do zajebistości filmu i +20 do oczywistości osoby postującej.
c). antyklakierzy (Ci co zapisali się tlyko poto żeby dać przeciwwagę klakierom i dają 1. " no bo k*wa tak).
a ja się pytam, czy ten film naprawdę zasługuje na tyle wątków? na tyle debat. wyrzucić do przez najbliższe okno kinowe, prosto do śmietnika i zapomnieć. Mi było wstyd przed żoną że ją na "prawdziwą komedię zabrałem". ZWROT KOSZTÓW PROSZĘ! Gdzie mam się zgłosić!!!!!
widzisz, to coś na kształt "wirusa umysłu". mi ten "film" lata koło dupy, nie zamierzam go oglądać, a mimo to odpisuję na Twój post, który notabene jest poniekąd manifestem (wyrazem) oburzenia wobec nadmiernego "zainteresowania" tym gównem. tak więc oboje mamy mocno ambiwalentny(?)stosunek do owego dzieła, ale oboje tu zaglądamy. \na swoje usprawiedliwienie (kajam się) dodam tylko, iż zaglądam tu właśnie dlatego, że strasznie mierzi mnie taka ordynarna gierka dystrybutora (klakierzy) i robienie dzieciom wody z mózgu w postaci wszystkich och-ów i ach-ów dotyczących tego ... czegoś. Niestety, powoli filmweb staje się śmietnikiem a rankingi (choć to przecież nie jest sprawa życia i śmierci) wyglądają jak wyglądają. to wkurwia. tyle.