Przypomniał mi się Konrad Niewolski, który po ciężkich filmach tj. Palimpsest i Symetria postanowił nakręcić komedię. Jego JOBa ledwo przełknąłem, był słaby i niemal w ogóle nieśmieszny. Wszystko wskazuje, że tą samą drogą idzie Vega. Zaczął od mocnego kina sensacyjnego, by później robić głupawe komedie dla tłuszczy. Szkoda...