u mnie 4/10 - chociaz biorac pod uwage fakt ze powstal ponad 30lat temu to mysle ze moglabym
mu dac 7/10 - za klimat i napiecie. Niestety- te potworki sa smieszne (wiem ze na tamte czasy byly
pewnie mega straszne- ale widownia juz jest przyzywczajona do czegos lepszego). Niska ocena
ze wzgledu na to ze staroc niedomaga w kwesti efektow, fabula calkiem dobra.
no tak efekty przecież najważniejsze , bez obrazy ale twoje argumenty są śmieszne , jeszcze mi powiesz pewnie że nowy halloveen albo lepiej piątek 13-tego są lepsze od pierwotnych wersjii , widać że jesteś niedzielnym widzem bo patrzysz na film tylko przez pryzmat efektów , kino grozy to nie tylko hektolitry krwi czy makabryczne mordy , to tak jakby ktoś chciał powiedzieć że piła to horror gdzie prawdziwy fan kina grozy taki bardziej ambitny wstydziłby się to postawić na jednej półce z horrorami a taki który pisze o horrorach tylko przez pryzmat efektów to jest wogóle już nijakim widzem , obejrzyj sobie martwe zło jest to jeden z najlepszych horrorów w historii , film który trzeba obejrzeć kilka razy żeby zrozumieć wszystkie sceny , sposób w jaki reżyser do nas przemawia to jest horror tak samo coś film trzeba czytać żeby go zrozumieć a nie tylko czekać na kolejną scene w której leje się krew , mam nadzieje że cię zbytnio nie uraziłem ale żeby oglądać horrory i je rozumieć to trzeba najpierw do nich dorosnąć .
Wieje z tego posta pogarda. No wiec jak sam slusznie zauwazyles- dobre kino grozy to nie tylko hektolitry krwi- a w tym filmie mamy az nadmiar roznych glupich tego typu efektow specjalnych. I w sumie to nie chodzi o to ze film jest starej daty - 'Alien 8 pasazer Nostromo' jest filmem 2 lata starszym (1979) a jest genialny jak na czasy wspolczesne- pomimo ze tez ma ponad 30 lat to efekty specjalne z tego filmu - sa mimo to swietne. Moim zdaniem to po prostu lecisz stereotypowo - i nie chce Ci sie po prostu pomyslec. Sa filmy i sa filmy. Dla jednych straszne bedzie COS dla innych Alien i juz.
Źle mnie zrozumiałaś nie tu nie chodziło o pogarde a napewno nie do ciebie , jak już to bardziej ubolewanie że coraz mniej ludzi potrafi docenić kino grozy a horro nie musi być straszny żeby był dobry , świetnym przykładem jest Lśnienie który jest jednym z najlepszych filmów gatunku a jak widać nie ma tam potworków czy hektolitrów krwi . Wiadomo że są filmy i filmy ale do filmów grozy inaczej się podchodzi bo np. taki Nosferatu - symfonia grozy dziś raczej by nikogo nie przestraszył a mimo to jest to klasyka kina na którym wzorowało się wielu późniejszych mistrzów grozy , chcę powiedzieć że to co było 50 lat temu dzisiaj nie straszy ale te filmy powinni oglądać tylko ci co są w przygotowani na klasyke gatunku ci którzy potrafią oceniać film z perspektywy czasu a nie tylko poprzez efekty specjalne i hektolitry krwi .
Sek w tym ze ja doceniam klasyke, Nosferatu jest straszny nadal- Max Schreck to taki archetypowy wampir ktory jak bylam mala snil mi sie po nocach. Ale film COS jest generalnie zupelnie inna liga - taki cheesy horror, co z tego ze ma dobra fabule jak w pewnym momencie siedze i mysle co ja w ogole ogladam? A jak pisalam wczesniej- sa filmy ktore byly zrobione wczesniej i sa starsze, maja prymitywniejsze efekty specjalne ale nikt ogladajac je wspolczesnie nie ma takiego wrazenia, chociazby ten Alien czy wlasnie Nosferatu. Chyba w latach 80 byla ogolnie taka moda czy trend zeby pokazywac jakies potworki z plasteliny i ketchupu i to mialo byc mega straszne. Tak jak teraz jest generacja tych wszystkich filmow gore - co swoja droga tez uwazam ze nie jest straszne tylko po prostu obrzydliwe.
Potworki z plasteliny? Bo wiesz w latach 80-tych komputerki były trochę słabsze niż obecnie. To taki sam zarzut jak ten że w latach 20-tych XXw. filmy były nieme lub czarno-białe. Prequel ma niby to lepsze efekty komputerowe, a tak naprawdę wypada duuużo gorzej. Alien też jest świetnym filmem, ale podczas oglądania The Thing praktycznie przez cały czas czułem niepokój, poczucie zagrożenia i swego rodzaju izolację. Scena badania krwi jest genialna, resuscytacja jest też przedstawiona w odpowiednim momencie, zaskakuje i nie widzę w niej nic śmiesznego. Jedyny zarzut to może ta uciekająca głowa na pajęczych nogach. Nawet psy zagrały świetnie scenę w klatce :) Piszesz że ledwie dotrwałaś do końca, ja cały czas zastanawiałem się: kto następny, kto jest człowiekiem a kto nie? Co krok to niespodzianka, nowe fakty, nowe zagadki...Film jest spójny i logiczny na tyle na ile może być logiczny horror sci-fi. A tak na marginesie - ja ten film oglądałem dawno temu jeszcze na kasecie VHS zupełnym zbiegiem okoliczności, będąc sam w domu w sobotni wieczór podczas burzy śnieżnej. A gdy w środku nocy zaczął ujadać pies sąsiada poczułem się trochę nieszczególnie...
no to moze obejrzyj go teraz. Ja ogladalam kiedys Wstrzasy na kasecie VHS i tez sie balam potem chodzic po ziemi nie przykrytej betonem. Obejrzalam dzis i mi sie smiac chcialo- chociaz film nie powiem- ciekawy i tez ma spojna fabule.
aha, poniezej napisalam ze wlasciwie to nie chodzi o te kiepskie efekty specjalne co o sam film- najsmieszniejszy moment w filmie to ten gdy podczas badania krwi, 3 facetow przywiazanych sznurem do krzesla zaczyna wrzeszczec bo 4 okazuje sie byc tym CZYMS i w tym momencie glownemu bohaterowi zacina sie ten ogniomiotacz. Faceci wyja ze stracu, ten sie siluje ze spustem- a w miedzyczasie 4 z mezczyzn zmienia sie w potworka hahaha - ogladalam to myslalam co to w ogole jest? Przypomnial mi sie taki film Hot Shots http://www.filmweb.pl/film/Hot+Shots+2-1993-6222 tez sam poziom humoru. Jesli ktos po tej scenie nadal bal sie na tym filmie to ja juz nie wiem co mam powiedziec. Dla mnie to wygladalo jak scena z jakiejs niezlej parodii horroru- i nie chodzi o efekty specjalne, tylko o caly komizm sytuacji, przerysowane 'napiecie', ten zaciety spust wlasnie w tym momencie, no po prostu jaja takie ze szok.
W ten sposób można się przyczepić do każdego filmu i każdej sceny, a nawet realnego świata. Titanic wypływa w morze w dziewiczy rejs, wszyscy trąbią jakim to on jest cudem techniki, że niezatapialny itp itd a tu pojawia się góra lodowa i cały ten cud tonie w kilka godzin. Normalnie to wydarzenie wygląda scena jak z parodii, totalnie przerysowana, zbieg okoliczności jak z taniego kiczu - akurat w tym momencie ta góra musiała się pojawić i to na jego drodze?! Pojedynek na szosie Spielberga: Stany są takie duże i akurat Bogu ducha winnemu facetowi musiał się trafić psychopata w ciężarowce? No bez jaj... Mam wymieniać dalej?
Z Twojej wypowiedzi można wywnioskować że, wszystkie horrory z lat 80tych są do bani bo mają ,,śmieszne efekty''. Chętnie bym się dowiedział od Ciebie, dlaczego scena narodzin obcego ( jadalnia)zawiera genialne efekty, a np. scena resuscytacji z ,,Coś'' jest śmieszna? Dodatkowo, głupio brzmi argument o nadmiarze krwawych scen w filmie Carpentera, człowieku to jest film o potwoże pożerającym ludzi i przemieniającego się.
Chętnie bym się dowiedział od Ciebie, dlaczego scena narodzin obcego ( jadalnia)zawiera genialne efekty, a np. scena resuscytacji z ,,Coś'' jest śmieszna?
zapewnie dlatego ze mam inne poczucie estetyki i piekna od Twojego. Komus podobaja sie odpustowe koraliki a komus nie i juz, tak ten swiat jest zbudowany. A w ogole samo to ze zadajesz pytanie' dlaczego' w porownaniu tych 2 scen - wskazuje na to ze nie widzisz roznicy miedzy jarmarcznymi koralikami a prawdziwymi koralami.
He:-) Aż czuje się zaszczycony że mam możliwość obcowania przez internet z osobą, o takim ekstrawaganckim smaku i guście. Szkoda tylko że nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie. A tak na poważnie, to wydaje mi się że nie wiesz o czym piszesz.
Efekty sa do bani. Film jest przez to smieszny. Jak ktos ma chec dyskutowac ze mna na poziomie to niech sie odniesie do kwestii ktora skrytykowalam a nie- jakies glupoty pisze. Na nastepny kulawy post tego typu nie bede odpowiadac bo mi sie zwyczajnie nie chce.
Dlaczego zwracasz uwagę na efekty? Poza tym zima jest zaprezentowana w fenomenalny sposób. Fabuła i ciągłe uczucie niepewności jak dla mnie miażdżą. No i jeden element - muzyka. Dla mnie to jest najlepsza trójka motywów muzycznych kina. Koniec kropka. Szczególnie polecam dłuższą wersję. Nie będę opowiadać - radzę posłuchać. W każdym razie to nie jest motyw, obok którego można przejść bez emocji.
Muzyka robi swoje- przyznam ze jest bardzo dobra ( i w dobrych momentach wstawiona:), fabula ok, z tym uczuciem niepewnosci to bym polemizowala (chociaz moze byc to zwiazane z tym ze niestety wczesniej ogladalam remake z 2011 i swoja droge film ma u mnie 5/10 - tez biednie). A efekty zwrocily moja uwage glownie z tego wzgledu ze w pewnym momencie ogladajac film siedzialam i myslalam co to kuzwa w ogole jest? co ja do licha ogladam? i przyznam ze ostatnie 20 minut filmu dotrwalam z trudem- znudzil mnie troche ale nie chcialam kolejnego filmu niekonczyc (co czesto mi sie niestety zdarza przy marnych produkcjach) - ale temu dalam szanse- ze wzgledu na fabule.
Aha, scena ktora mnie wyjatkowo rozsmieszyla i zaczelam sie zastanawiac co to w ogole jest - to wtedy kiedy tych 3 przywiazanych sznurami do krzesel facetow zaczyna krzyczec bo kolejny okazuje sie tym CZYMS. I bidny Kurt ktoremu akurat w tym momencie zacina sie ten ogniomitacz czy cototambylo... hahaha- takie sceny to w parodiach horrorow leca :D
Cóż... Co dla ciebie jest śmieszne, dla mnie jest emocjonujące. Sam moment badania krwi to wg. mnie jeden z lepszych motywów w całym filmie (poza zakończeniem zostawiającym wiele nieścisłości, dzięki którym każdy może stworzyć własną teorię). Właśnie ten motyw niepewności - kto jest Cosiem - jest dla mnie emocjonujący. Widzę, że zaczęłaś remakiem. Tutaj akurat jest przedstawiona historia obozu Norwegów tak zdruzgotanego przez Rzecz. Animacja poklatkowa, której dokonano jest wbrew pozorom bardzo ciężka do osiągnięcia. Zauważ, że w Obcym też są zbliżone fragmenty (dobrze się przyjrzeć proszę). Oba filmy są klasyką kina grozy, ale właśnie muzyką wygrywa dla mnie The Thing. Szczerze przyznam się, że obok pierwszych filmów Halloween jest to mój ulubiony horror. Element wyobcowania, która stwarza stacja badawcza na Antraktydzie jest niepowtarzalny i niezniszczalny. Na zewnątrz zabijający mróz, wewnątrz znajduje się coś.... Nigdzie nie można się czuć bezpiecznym. BTW. Jeśli interesują cię klimaty Zombie (mam nadzieję taką) i szukasz dobrej charakterystyki i efektów specjalnych to polecam Zombi Pożeracze Mięsa 2. Jedyny HORROR z nieumarłymi zombiakami w roli głównej. Oczywiście jest to film gore, ale naprawdę straszy (chociaż jeśli The Thing cię śmieszył...)
hej, filmow gore niestety nie lubie - wg mnie sa obrzydliwe a nie straszne. Chociaz temat zombie ogolnie lubie - od niedawna, zaczelam od 28 weeks later, The Walkig Dead itd. (pomijam Noc zywych trupow ktora obejrzalam za szczawia czy Thriller M. Jacksona ;).
Zakonczenie - no mozna powiedziec ze wprowadza jakis element niepewnosci- zastanwialam sie czy to na pewno dobry pomysl wypic lyka JB'eama z butelki po kims kto nie wiadomo czy jest obcym czy nie? no ale reszta- jesus....a swoja droga to dodam ze juz nie pamietam horroru ktory by mnie wystraszyl? a ogladalam w ostatnim roku chyba wszystko co mi sie nawinelo - stad dopiero teraz obejrzalam The thing, itd. Hm, jedyny horror na ktorym sie balam to tajski 'Shutter' i koreanska (bodajze) 'a tale of 2 sisters' (ten drugi na tyle ze nie obejrzalam do konca) - a widzialam wczesniej amerykanski remake tegoz 'The uninvated' i wiem ze straszny nie jest.
Ciężko wystraszyć atmosferą. Teraz działa tzw. nagły strach jak np. w REC-u, chociaż w 1. części atmosfera poddasza troszkę mnie przytłoczyła w pewnym momencie. Na szczęście po chwili się ogarnąłem. Zombi Pożeracze Mięsa 2 są niestety skrajnie obrzydliwe (dla mnie znakomite :)). Ale podkreślam - ten film naprawdę straszy. Ma niesamowicie hipnotyczny motyw, też jeden z moich ulubionych (oczywiście Frizzi, miodność nad miodnościami, kiedyś to Włosi potrafili robić filmy i muzykę, bo przecież to produkcja rodem z Italii!). A jeśli trochę temat lubisz to musisz obejrzeć ten film ze względu na jedną scenę, która jest absolutnym unikatem na skalę światową. Nie będę zdradzać, chyba, że chcesz się dowiedzieć na privie (albo po prostu włączyć film, chociaż wydaje mi się, że już widziałaś ten urywek). Ostatnio bałem się na Egzorcyście, ale to było 3-4 lata temu, kiedy jeszcze nie byłem tak odporny. Na klasyku w postaci Koszmaru z Ulicy Wiązów, muszę się przyznać, że dwukrotnie usnąłem... Ale lubię np. atmosferkę Halloween i mojego ulubionego bohatera ze Slasherów - Michaela Myersa - nieśmiertelne zło, któremu nie wiem co trzeba zrobić, by zginął.
sprawdzialam ten film o Zombie o ktorym pisales- moze objerze, chociaz nie sadze ze jakos specjalnie mi sie spodoba (nie moj klimat)- wiec nie wiem czy znajde na niego czas. Rec jest ...e no malo straszny - juz w The Walking Dead jest wiecej napiecia. Jesli nie ogladasz to polecam.
Do Halloween sie przymierzalam- ale glownie z tego wzgledu ze widzialam wczesniejsze filmy Roba Zombie - cala ta banda mnie rozbroila. Tak trafilam na cala serie, i chcialam zaczac od starszego oryginalu tego z 1970 ktoregos (nawet na youtube sobie wynalazlam caly film)- ale jakims cudem najpierw w koncu obejrzalam Teksanska Masakre Pila - ktora swoja droga szalu nie robi.
Oczywiście, że oglądałem TWD. Chociaż teraz stanąłem i wznowię dopiero po maturach czyli od czerwca, jak będę miał czas i materiały. Drugi sezon strasznie wiał nudą. Wiesz - póki nie spróbujesz, to nie ocenisz. Gra aktorów jest kiepska, ale kiedy zobaczysz genialną charakteryzację (nomen omen ciastem) to jest szansa, że zrobi to na tobie wrażenie. Zawsze trzeba filmy zaczynać od klasyki, albo chociaż nie od remake'ów. Filmy Roba Zombiego to pastisz. Zwracaj uwagę właśnie na muzykę w filmach, bo to od niej zależy jakieś 50 procent klimatu strachu. A tak szczerze spytam - oglądałaś Blair Witch Project?
Blair Witch Project ogladalam, tez mnie jakos szczegolnie nie wystraszyl- albo w zasadzie wcale. Ale ogolnie chyba dalam dosc wysoka note bo ogolnie lubie filmy 'krecone' z reki - moj ulubiony to jest jednak jak narazie 'Cloverfield'. Jesli chodzi o straszenie to na mnie wrazenie robi kino azjatyckie- azjaci wiedza jak nastraszyc, zadnych flakow, krwi, czy innych tego typu cudow, wystarczy ze pokaza 2 nagie sine stopy wystajace spod zaslonki i juz mam ciary.
mam wrazenie ze ten film Ci sie spodoba http://www.filmweb.pl/film/Antiviral-2012-640026
Gdybym miał czas na wszystkie filmy, to chciałbym je obejrzeć. Niestety siedzę po uszy w g**** jakim jest nauka do 10 egzaminów maturalnych.
no to polamania dlugopisu, niedlugo wakacje to moze nadrobisz, a prawdziwy stres to sie zacznie na sesji - ze tak sobie pozwole zauwazyc ;)
Mierzę wysoko, ale wydaje mi się, że Sesja mimo wszystko mniej stresuje niż matura. To pierwszy raz w życiu. Pierwszy egzamin już za sobą, 9 to go. Jak Puchar Świata w skokach narciarskich, albo jakiś Rajd.
efekty specjalne w tym filmie są bardzo dobre, nawet jak na dzisiejsze warunki, ludzie którzy je stworzyli to prawdziwi artyści, nie jest łatwo zrobić coś z niczego, dzisiaj całą robotę odwalają za ludzi komputery i to widać bo żaden efekt komputerowy nie będzie wyglądał tak realistycznie jak stworzony ręcznie, ni***e będzie tak namacalny - to jest prawda absolutna, której nie można podważyć
stary film i stad niska ocena - to zdanie jest bez sensu, to tak jakby powiedzieć, że utwory Chopina są słabe bo są stare
Do rejestracji na FilmWebie powinno się przechodzić testy na inteligencję (IQ oraz tzw. "emocjonalną") + limit wieku (minimum 25 lat).
Piramidy w Egipcie też są chu*owe, bo są stare! :-)
"Argument", który po prostu "rozwala System" (i skłania do zwątpienia w przyszłość gatunku ludzkiego).
Ten film, to jedno z najlepszych dzieł lat 80-tych, klimat zagrożenia, izolacji, niepewności "kto jest swój/obcy", jest nie do podrobienia!
Głąby i prostaki natomiast czepiają się faktury gumy użytej na skórę potwora i czy kolor sztucznej krwi był dobrze dobrany...
Ręce opadają...
Dorośnij dziecko.
Wybacz, ale gdyby przechodziło się testy na inteligencje, to byś z nami tutaj nie był. Skoro nie jesteś w stanie zrozumieć prostego zdania, to niby jaki wynik testu byś osiągnął? Autor tematu wyraźnie napisał, że nie spodobały mu się efekty, które wyglądają żałośnie i psują przyjemność z oglądania... zwrócił uwagę na fakt, że film ma ~30 lat, i zapewne przez to wspomniane efekty śmieszą zamiast straszyć przez co sam Autor nie jest w stanie ocenić tego filmu jak dobrego horroru.
Ja osobiście filmu nie mam zamiaru oglądać (widziałem fragment z 'potworkiem' i mi to wystarczy)
lonely_stoner
Przykro mi to mówić, ale spójrzmy prawdzie w oczy, jesteś debilem. Pozdrawiam.
Jako, że śmieszny argument - 'stary film, więc niska ocena' został rozjechany, to nie ma co się do niego już odnosić, jednakże ocena 7/10 jaką zasugerowałaś ('gdyby to nie był staroć'...) byłaby moim zdaniem najodpowiedniejszą, chociaż z nieco innych powodów. To akurat efekty jak na rok '82 były moim zdaniem z górnej półki, tak samo jak i gra aktorska większości, choć tu standardy się aż tak nie zmieniają. A odjęcie tych paru punktów od maksymalnej puli to już kwestia osobistych upodobań filmowych i odbioru tego obrazu (może do niektórych bardziej on trafił, z tego co widać po wielu ocenach od 8 w górę).
Jak dla mnie to efekty w tym filmie są ponadczasowe. A już na pewno bija na głowę te z nowego "dzieła" the thing z 2011r...
"widownia jest przyzwyczajona do czegoś lepszego" - niedlugo widownia zapragnie reality show i poczucia na własnej skórze tego, co ogląda na ekranie. Ciągle im za mało efektów i realizmu. A mega wypasione efekty są dla ludzi o małej wyobraźni. Tacy, gdy oglądają jak ktoś komus strzela w głowę, muszą widzieć jak mózg się wylewa, inaczej nie jest strasznie i realistycznie. Dla nich nie jest straszny i tragiczny sam fakt jakiegoś zdarzenia, tylko realizm pokazania go. I to jest straszne. To tacy ludzie jak uslyszą, że np. Al Kaida porwała kogoś, obcięła mu głowę i sfilmowała to, dopytują się na każdych forach, przebierając nogami z ekscytacji, "gdzie można obejrzec filmik". Bo już przecież bardziej realistycznie być nie może... Szkoda gadać.
Wracając do filmu. Przecież akurat siłą i atrakcją tego filmu nie miały być efekty specjalne. Już samo umiejscowienie akcji i klimat miejsca przyprawia o dreszcz i napięcie. A potem jest tylko coraz lepiej. Nieustanne poczucie zagrożenia, lęk, niewiadoma, kto jest obcym...Odcięcie od świata, cywilizacji, brak możliwości ucieczki, duszna i gęstniejąca z każdą minutą atmosfera, walka o przeżycie na tym pustkowiu... Po prostu schiza a do tego niesamowita muzyka... A Ty skupiasz się na efektach...Ech!
Witam. Od dawna już przymierzałem się do obejrzenia tego działa i jestem oczywiście zachwycony. Coś stawiam zaraz za Obcym 1 ale tylko dlatego, ze tamten film oglądałem za małolata, więc z tamtymi przeżyciami w owym czasie nie ma co porównywać. Jednak po owym arcydziele naszła mnie refleksja i czuję przysłowiowy "ból dupy" czemu, ach czemu dzisiaj nie słyszę, nie widuję takich filmów. O ile z kinem ze mną na bakier, to staram się nadrabiać klasyki i tak btw chciałbym obejrzeć podobne takie kino. Może skuszę się na ten remake z 2011 roku, może się nie zawiodę... Ale wracając do tematu, jestem poprostu wkurzony że większość ludzi zachwyca się tymi popcorniakami których na pęczki wszędzie, a nie ma jak usłyszeć o dobrym kinie z klimatem, trzymającym się kupy scenariuszem i oczywiście ... niedopowiedzeniami. Strasznie wkurzający zabieg ale oddziaływuje na widza i ma on chęć wracać do danego uniwersum, a nie wszystko podane na tacy i oczywiscie troche trzesacej sie kamery i wielkie wybuch:) Osobiście uważam że przydałby się ranking "starych" filmów wartych uwagi szczególnie dla takich trolli lub poprostu ignorantów, którzy besztają coś za to że jest "stare" I owy ranking nie powinien mieć nazwy jako starych, a jako ponadczasowych.... Muzyka, klimat, atmosfera, gra aktorska, scenariusz a dopiero potem efekty i inna burżuazja.
Trochę bez ładu i składu moja wypowiedź, ale poprostu to luźne przemyślenia nerda z piwnicy. Pozdrawiam :)
Kompletnie stary nie trafiłeś.Ten film w chwili powstania uważany był za słaby i zarzucano mu słabe efekty,i badziewną reżyserię oraz scenariusz.Poniósł porażkę finansową.Dopiero od niedawna zyskał uznanie i został uznany za klasyk.Wniosek z tego taki że to nie film jest stary,tylko ty masz gust szarego widza z lat '80.