Tytułowy Davis to przenoszący się z jednej kanapy na drugą, z podrzędnego nowojorskiego baru do kolejnego, intrygujący muzyk. Davis szuka nie tylko swojego miejsca w świecie, ale także wciąż uciekającego mu kota. Po drodze marzy o zrobieniu wielkiej kariery muzycznej. Gra co prawda z Justinem Timberlakiem, ale nie da się ukryć, że muzycy
Film ma niesamowitą aurę. Główny bohater budzi troskę, jest uroczy, a zarazem hipnotyzujący. No i ta muzyka, ach!
"Co jest grane, Davis" to ma być takie mrugnięcie okiem do widza, tak? Bo chyba to rozgryzłem! Postać tytułowa to muzyk, więc tak zabawnie zrobili, taką grę słów... no suuuper to wymyślili.
Tradycyjnie jakaś pani Jola czy inna Aldona parząc kawę panu dyrektoru wymyśliła, że tak ciekawiej będzie niż po angielsku....