Po projekcji czuję się źle.
Brak talentu na miarę Hanekego sprawia, że oglądając czuję głównie wstręt.
Jakoś ten świat okiem kobiety reżysera jest obrzydliwy, lecz mało wciągający. W związku z tym czemu ma służyć nam - widzom?
Dobre zdjęcia i straszny obraz samotności.
Szkoda tak pokręconych ludzi...
Moment współczucia bohaterom. Chyba chodziło mi o to, że szkoda mi, że mają tak smutne i pokręcone życie.
I tu się różnimy. Ja współczuję tym, których marian zabija, tej, którą gwałcą, a ona na to patrzy i leci po spermę itp. Ona nie ma pokręconego życia, ONA jest pokręcona, a dokładniej zboczona (fetyszyzm, sadyzm; zresztą patrz termin parafilia). Współczucie rezerwuję dla ludzi, którzy starają się żyć godnie, a z różnych przyczyn im nie wychodzi.