PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678523}
6,2 64 753
oceny
6,2 10 1 64753
5,3 20
ocen krytyków
Crimson Peak. Wzgórze krwi
powrót do forum filmu Crimson Peak. Wzgórze krwi

Najnowszy film Guillermo del Toro, specjalisty od doznań estetycznych we współczesnym kinie rozrywkowym (znanego z takich produkcji jak chociażby "Labirynt Fauna"), niestety zawodzi. Długo oczekiwany "Crimson Peak" - "klasyczny" gotycki horror z duchami w tle - to o ile twór (umownie) efektowny wizualnie , to fabularnie miałki i nieangażujący. Ale po kolei.

Młoda, pochodząca z zamożnej rodziny, dręczona przez ducha własnej matki "pisarka" Edith Cushing (Wasikowska) zostaje uwiedziona przez przystojnego baroneta Thomasa Sharpa (Hiddleston). Nie zdaje sobie sprawy, że Thomas razem z siostrą Lucille( Jessica Chastain) uknuł plan przejęcia majątku jej ojca. Wyjeżdża z nimi do ich rodzinnego domu, tytułowego Crimson Peak. Na miejscu z "pomocą" duchów odkrywa skrzętnie ukrywane przez rodzeństwo tajemnice. Historia jest, więc bardzo prosta i wydawałoby się, że ktoś tak obryty z horrorem jak del Torro nie będzie miał z nią najmniejszego problemu. Nic bardziej mylnego. Już w ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut film zaczyna się rozjeżdżać. Nielogiczne wytłumaczenia dramatycznych zdarzeń ( np. śmierć ojca głównej bohaterki), wątpliwe motywacje i emocje przeżywane przez bohaterów ( np.miłość Thomasa do Edith) oraz kompletne niewykorzystanie Karmazynowego Wzgórza jako elementu fabularnego ( po kiego tak tytuł) - równie dobrze ta cała historia mogłaby się wydarzyć na każdym innym zadupiu. To tylko kilka przykładów a takich głupotek jest w filmie więcej.
Nawet od strony wizualnej film broni się tylko częściowo. Masa jest tu pięknie sfilmowanych scen ( w końcu to del Torro ), ale niestety przeplatanych z trącącymi tandetą rodem z kina klasy B( sceny z duchami). A jest tak za sprawą przesytu - przestylizowania. Kadry uginają się aż od tego "barokowego złota" z każdą chwilą pompując w widza efekty specjalne. Czasem warto odpuścić i pozostawić pewne kwestię wyobraźni.
Sceny grozy również wypadają miałko. Widza straszy się nagle wyskakującymi z ciemności maszkarami z oczywiście tak samo natrętną muzyką lub przesyconą grą aktorską Chastain. Zadziwiające, że filmie kręconym przez takiego tuza współczesnego kina nie występują takie zjawiska jak suspens czy chociażby odpowiednio budowana atmosfera.
Problemem są niestety postaci same w sobie. O ile sama gra aktorska jest co najmniej poprawna, to bohaterowie są prości jak konstrukcja cepa. Ich emocje wydają się być zarysowane tylko przez czerstwe i górnolotne dialogi. Brakuję tu też solidnie ugruntowanych motywacji. Psychologia postaci nie istnieje. To tylko bezwolne marionetki wypowiadające swoje kwestie. Wydawało by się że to jakaś farsa, że reżysera będzie stać na jakąś przewrotną pointę. Niestety. Wszystko kończy się banałem wypowiedzianym niemal z offu.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Gdzie podział się ten świadomy del Torro? Człowiek odpowiedzialny za takie przypowieści grozy jak "Kręgosłup Diabła" czy "Labirynt Fauna"? Nie wiem, ale mam nadzieje, że odnajdzie się szybko.Kino bowiem nie potrzebuje już wydmuszek pokroju Crimson Peak.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones