pokazał nam jak człowiek,który nienawidzi żydów potrafi dla paru groszy odwrócić swoje życie do góry nogami i to właśnie dlatego,że dowiedział się,że jest żydem i może mieć z tego korzyść ...każdy z nas dla pieniędzy,bogactwa i niekiedy sławy jest w stanie sprzedać samego siebie...niekoniecznie będąc żydem
Ja to zrozumiałam troszkę inaczej. Że człowiek, który nienawidzi innych ludzi (obojętnie; czy za inną rasę, czy inny światopogląd), kiedy dowiaduje się, że jest jednym z "tamtych" uświadamia sobie jak to jest na świecie. Ale Ty zdaje się tego filmu nie obejrzałeś do końca. No bo dla jakich to pieniędzy, bogactwa, czy sławy :) bohater filmu zostaje na koniec "Żydem". Nic z tego niema. No może taką opinię jak Twoja :). Ale WY wymieracie jak mamuty :D. PS. Pisząc, że każdy może się sprzedać myślisz zapewne o swoich doświadczeniach?
Decyzję o tym żeby się przechrzcic podjął dosyc szybko i może na początku było to sprzedanie się, ale zauważ jedną scenę, a właściwie dwie- Kochanowski idzie do synagogi i mówi, że nie wie kim właściwie jest a rabin tam tłumaczy mu, że nieważne jak Boga nazwie, Bóg to Bóg. On wtedy właściwie postanawia, że zostanie tym żydem. A na końcu nawet kiedy dowiaduje się, że kasy nie dostanie to zostaje tym żydem mimo to:)
Masz rację, istotą tego filmu jest wg mnie to, że szczęście znalazł w tym, że odkrył swoją tożsamość - dowiedział się kim jest (pogodził się sam ze sobą, z rodzinnymi sekretami), pieniądze zeszły na dalszy plan ( a raczej zawód z powodu ich braku).
To jest dokładne sedno filmu, chodzi o utożsamienie się w wierze i kulturze oraz związany z tym odnalezienie spokoju. Mimo, iż początkowym przyczynkiem tej drogi są pieniądze...Cóż, mało kto będąc w sytuacji jak główni bohaterowie zachowałby się inaczej, trzeba być nie lada filozofem aby móc gardzić możliwością polepszenia swojego i rodziny bytu. Co do zmiany samej religii, nie powiem trudne i trudny wybór moralny, i o tym jest ten film o kwestii niełatwej. Dobrze się to ogląda i jest o czym pomyśleć i podyskutować. Pozdrawiam i polecam. A przy okazji świetna rola D.Stenki - kobieta kameleon. P,Cywińska umie z niej wykrzesać inna kobietę (patrz Boże podszewka) Super kreacja.
Faktycznie Stenka w "Bożej podszewce" pokazała niesamowity talent - można powiedzieć, że była najjaśniejszą stroną tego serialu.
wyrzec się Jezusa Chrystusa?? Przecież dla żydów to szarlatan był i oszust - czyli dostał to co mu się należało - śmierć na krzyżu
Zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz... i nie utrwalaj stereotypów. W Izraelu miejsca związane z Jezusem i chrześcijaństwem są objęte szczególną ochroną. W judaizmie szacunek do religii jest bardzo ważny, zauważ, że Żydzi nigdy nie nawracali innych do swoich wierzeń i racji.
"...każdy z nas dla pieniędzy,bogactwa i niekiedy sławy jest w stanie sprzedać samego siebie...niekoniecznie będąc żydem"
Otoz nie kazdy ! .. nie wiem z jakiego srodowiska sie wywodzisz ale radze zmien je na normalne czyli takie w ktorym obowiazuja zasady ktorych nigdy sie nie lamie ani pod wplywem pieniedzy ani tez propagandy i towarzysza mu idealy oraz autorytety...
film zrobiony za małą kasę, w mojej ukochanej Łodzi, bliski sercu, bardzo fajny pomysł i co tu dużo gadać ukazujący prawdę o historii miasta włókniarzy, wielu żydków, pouciekało lub zostało zagazoowanych podczas wojny i wykorzystując dobroć miłośnika tych klimatów Kropiwnickiego odzyskało sporo swoich kamienic,
morał w tym filmie trochę przesadzony, żaden prawdziwy kibic takiej metamorfozy by nie przeszedł ;)
No tak, w przemianę kibica też troche nie wierzę... Ale w przemianę bohatera owszem.
A, i nie uważam, ze wyrzekł się wiary. Ostatecznie nie był zbyt wierzacy, cała ta jego wersja chrzescijaństwa była w zasadzie kpiną z religii, do której sie przyznawał. Gdyby jego katolicyzm nie był fasadowy, nic by sie przecież nie zmieniło - ok, jestem Żydem i fajnie, Jezus też. Problem w tym, że on niewiele się przejmował tym, co Jezus mówił. Więc raczej nie mozna mówić o wyrzeczeniu się wiary. Raczej o tym, ze mu ta niby-wiara się połamała i znalazł prawdziwą, w synagodze.
a tak całkiem serio, dla kasy rzuciłbyś swoją wiarę i przeszedł na drugą stronę, która zawsze Cię godziła i bolała? to trochę takie naiwne jak typ kupujący los w lotto na 3 godziny przed losowaniem ekscytuje się kumulacją i obmyśla co kupi za te 20 baniek, czyż nie?
Elmo, ale już wszyscy mówili, ze on nie dostał tej kasy ostatecznie. A co do wiary mówiłam Ci, że przecież jego wiara była fasadowa. On naprawdę nie wierzył w Jezusa i jego nauczanie, tylko sie określał jako "Polak, katolik, anty-Żyd" i nic wiecej. Jesli jeden element przestał pasować, cała fasada pękła i nie było już co odurzudać, bo nie zostało mu nic z tego obrazka.
A co do kupującego, to jestem widocznie naiwna, bo się cholera zastanawiam, co ja kupię za te 20 baniek :D naprawdę!
Dobre :) oczywiście, pamiętam, że pejsik przychodzi do jego domu i mówi o pomyłce i znacznym "obniżeniu" spadku. Pamiętasz reakcję całej rodziny, gdy zaczynają taniec po tym info?
Ale choćby jedną bańkę z tych 20 byś dała do podziału, każdej osobie, która się tu wpisała? ;)
Powiedz pwrost, ze chcesz bańkę, a nie kręcisz...
Nie dziwię sie, ze sie rozczarowali. Ale ostatecznie ani ojciec ani syn nie zmienili zdania co do religii. Nie pamiętam jak żona zrobivła.
Hmm, bardziej jest przedstawiany jak naziol niż kibol, choć faktycznie na CWKS chadzał. Nie wiem co bym zrobił gdyby karta się odwróciła i nagle mi ktoś wypalił, że mam jude przodków. Moje korzenie sięgają różnych narodowości, ale bardziej tych wschodnich i dla mnie akurat żadną ujmą nie jest mieć babcię z kresów, czy dziadka z Bukaresztu...
Cieszę się i jestem dumny z bycia Polakiem i Rodowitym Łodzianinem, choć przez ponad 20 lat wzywają mnie z różnych stron Polski, że jestem żydem, to wcale mnie to nie boli, przeciwnie... W końcu NARÓD WYBRANY ;)
Prawdopodobnie większość Polaków ma jakiegoś żydowskiego przodka :) Pamiętajmy, że Polska była światowym centrum życia i kultury Żydów przez 400 lat. A sami Żydzi mieszkali w Polsce przed jeszcze powstaniem państwa Mieszka I (szlaki handlowe).
BTW mieszkałem w Izraelu długi czas i jedyne z czym się zetknąłem to gościnność i ciekawość Polski i Europy a czasem czytam na filmwebowskich forach zabawne komentarze, że Polaków nienawidzą etc.
Nie ukrywam, że Izrael jest z jednym miejsc, do którego turystycznie chciałbym się udać, jednak zdrowy rozsądek broni mnie przed tym pomysłem ze względu na zamachy...
Mnie jedynie odpycha, to, że nieustannie chcą być przepraszani za II wojnę, albo za Jedwabne i inne podobne sytuacje, pewnie gdyby Ribbentrop dogadał się z Beckiem, to nasi żołnierze by patrolowali i strzegli obozy koncentracyjne, wojna potoczyła się inaczej i nie ma co gdybać.
Ale wywiad mają dobry, co tu dużo gadać, zwłaszcza gdy łowili niemiaszków w Ameryce Południowej ;)
Myślę, że to po prostu natura człowieka. Polacy też chcą być przepraszani za Katyń, II wojnę, Wołyń. Węgrzy chcą być przepraszani za Traktat w Trianon. Czesi chcą być przepraszani za Układ Monachijski. A ile narodów Ameryki Południowej i Karaibów ma ciągłe pretensje do USA.
Ja poznałem ludzi - wnuków lub prawnuków pokolenia Holocaustu, którzy o Jedwabnem nie słyszeli a o antysemityzmie w Polsce czy na Węgrzech dowiadują się z mediów. Nie poznałem nikogo kto byłby w Polsce, prócz zorganizowanej wycieczki do Oświęcimia. Myślę, że gdyby obie strony poznały się lepiej, dużo stereotypów by poszło w zapomnienie. Przecież niegdyś największym oprawcą i wrogiem Polaka był Szwed :-) a teraz? No właśnie.
A co do Becka. No cóż. Mieliśmy wspaniałych dyplomatów, ale Beck nie był jednym z nich. I nie chodzi tu o kolaborację, po prostu w dyplomacji najgorszą rzeczą jest zerwanie rozmów i obrażanie się, bo do niczego konstruktywnego nie prowadzi.
"każdy z nas dla pieniędzy,bogactwa i niekiedy sławy jest w stanie sprzedać samego siebie" - Zupełnie nie o to chodzi. Główny bohater JEST ŻYDEM z krwi i kości, czy przyjmie pieniądze czy też nie. Może pozostać Katolikiem i dalej głosić antysemickie hasła jeśli chce, ale będzie już zawsze wiedział, że Żydem jest on sam i jego żona i jego syn. Albo się z tym pogodzi albo będzie okłamywał sam siebie.