Film się kupy nie trzyma: Cała ta ekipa z knajpy mogła pójść po dzieciaka do domu Julii razem z
tym szeryfem, zabrać dziecko i dalej wyjaśniać sprawę z Julią. Tymczasem zrobiła to mamusia w
samotności chociaż, wiele dzieci zaginęło w okolicy to reszta wolała siedzieć w knajpie, ale jak się
okazało, że Julia się nie poddała to nagonkę zrobili i zlinczować ją chcieli. Geniusz w czystej
postaci. Nie
usprawiedliwia tego głupi tekst Mamy Davida, do barmanki Trish, że ona nie ufa policji. Po co ta
cała szopka. Spotkali się i modlili wcześniej na zapleczu knajpy a zabrakło jaj, żeby pojechać całą
bandą do domu Julii i wziąć dzieciaka, skoro wiedzieli, że on tam jest!
Film porażka, zapowiadał się obiecująco ale okazał się żałosny i to w pełni tego słowa znaczeniu.
Widać nie wynotowałeś, że nikt matce Davida nie wierzył, jedynie Trish "zaczęła mieć wątpliwości" i rozpowiedziała wszystko. Dopiero kiedy Julia uciekła, uwierzyli. Gdyby, tak jak chciałbyś, wszyscy zrobili najście na jej dom, a opowieść matki Davida okazała się majakiem wariatki (a wszystko na to wskazywało) to pozamykaliby ich wszystkich za włamanie. Ciężko uwierzyć kobiecie zachowującej się jak obłąkana, że szanowana przez wszystkich pielęgniarka porywa dzieci.
Wcale nie było, tak jak piszesz, nawet ten staruszek szeryf wiedział gdzie się udać po "porwaniu" (do tej rudery), żeby ostrzec matkę dziecka. Skoro szeryf o tym wiedział, to czemu nie pojechał do domu Julii. Miałby ku temu wiele przesłanek np to, że w okolicy zaginęło mnóstwo dzieci, nie mówiąc już o tym, że od tego właśnie jest szeryf. Reszta gamoni z knajpy bała się jak piszesz pójść do paki za włamanie, ale nie bali się jej publicznie zlinczować, za co do paki poszli by na pewno (gdyby nie ochrona policji)! A tak na chłopski rozum, czy Tobie się wydaje, że jakby pojechali siłą 10 chłopa do domu Julii to musieli by jej zrobić jakąś krzywdę, żeby odebrać dzieciaka, a nawet gdyby się mylili to odpowiedzieli by co najmniej za najście o ile Julia by im coś udowodniła razem z tą swoją kumpelą.