Czasami lubię obejrzeć odmóżdżające komedie, w których gagai sypią się lawinowo i siłą rzeczy wiele kamyków jest malutkich a tylko trochę ogromnych. Kamyki to oczywiście gagi. "Czacha dymi" jest jednak na tyle dobrym filmem z gatunku "debilna komedia", że w głównej części autentycznie śmieszy. Więcej. Jest rozbrajająca. Słowotoki Flakfizera to absurd w najczystrzej formie, wyciskają łzy i sprawiają, że brzuch boli ze śmiechu.
Film mogę śmiało polecić na wieczór przy piwku i popcornie z paczką znajomych, raczej nei na rodzinne, niedzielne popołudnie;)
8/10