Głupie żarty, beznadziejne odzwierciedlenie komiksowych postaci i dyskomfortowe sceny jak gruby facet bije kobietę. Mogę spokojnie powiedzieć że film czołówką próbował zrobić z siebie „Faudę” czy „Homeland” ale po 3 minutach reżyser powiedział „jeb*ać robimy Legion Samobójców” i zrobili, tylko jeszcze wsadzili do niego rasizm w stronę rosjan.
komiks ma to do siebie że głupie żarty to podstawa akurat Red Guardian był najciekawszą postacią w tym filmie reszta to nudne dodatki, to że facet bije babę jest jak najbardziej w porządku, skoro ta bab tłucze facetów - w końcu jest uprawnienie a one są silniejsze .... w filmie
Nie chodzi o bijatykę , tylko o fragment gdzie bezbronna czarna wdowa jest poprostu policzkowana… powiem wprost, ta scena bez kontekstu wyglądała jak przemoc domowa co innego zwykłe sceny walki które raczej nikogo w dyskomfort nie wprawiają.
Co do red-guardiana, to był rzeczywiście dobrze zrobiony… ale taskmaster?!!! Poza tym te „cool feministyczne” jak pewnie myślą twórcy odzywki wobec niego kompletnie zepsuły charakter