Czarni bracia chcą walczyć za ojczyznę jako piloci samolotów a białe świnie im to utrudniają jak mogą. Biedne, ślachetne murzynki, dzięki swym przymiotom pokonują wszelkie przeszkody i dopinają
swego, są najlepszą jednostką lotniczą w całej wojnie, łza się w oku kręci na każdym zakręcie a
na zakończenie publika ryczy jak stado bobrów. Fanfary. Familijno-patetycznie, słodko-pierdząco-
poprawnie politycznie, schematycznie i powierzchownie, nieudolnie technicznie, scenariusz
napisany przez jedenastolatka. Jednym słowem kupa.
A ja nie ominąłem tego serialu nie żałuje nie jest to jakiś film wysokich lotów Sceny z samolotami trochę przypominają efekty z starych gier telewizyjnych ,ale całość jest może familijna niż bardziej na film wojenny ale nie skazał bym go na pozycje przegraną 6/10
Pełna zgoda, kino murzyńskie w natarciu. To produkt dla czarnych nastoletnich analfabetów z nadwagą. Dla normalnych (obojetnie jaki) kolor skóry niestrawny, są swietni czarni aktorzy, ale w takich filmach nawet genialny aktor staje sie pacynkową wydmuszką, śmiechuwartym indywiduum, sorki plastikiem. 1/10 i sprzeciw na marnowanie "taśmy" filmowej i próbę upowszechniania debilizmu.