PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375459
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Czekałem na ten film, jak pasażerowie w Poznaniu na skład z Wrocławia. Czekałem od "Zapaśnika". I z przykrością stwierdzam - nie warto było. A teraz powiem wam dlaczego.

Opowieść o dążeniu do doskonałości, która staje się obsesją. Było? Tak jakby.
Obłęd. Był? Widziało się kilka filmów.
Gra kontrastami? Czarny kapelusz - biały kapelusz? Też lubię Sergio Leone.

Darrena A. pokochałem od momentu obejrzenia "Requiem....". Potem było "Pi", które mnie poskładało. Potem dziwne i cudowne "Fountain". A potem "Zapaśnik". A tu?
Niektóre kadry żywcem wyjęte z "Wrestlera". Tylko czekałem, aż film urwie się, gdy Rand.... to znaczy Nina spadała z podwyższenia. Prowadzenie kamery "zza głowy"? To samo. Te sceny, kiedy Nina wraca z Lily do domu. To ma być rozpadający się umysł? To ja o niebo wolę zjazd Narratora z "Fight Clubu". Tutaj wszystko było przewidywalne do bólu.

Stereotypy i kalki wyłażące z kątów. Niespełniona matka, gotowa na wszystko dla dziecka. Zaraz zaraz... czy tego nie wałkowaliśmy już w "Requiem"? Dobra dziewczynka i zła dziewczynka, będąca alter-ego tej dobrej? Było. Szalona miłość, odstawienie, dojrzewająca kobiecość, zakochanie w nauczycielu... Tak wulgarnego przemalowywania blotek na walety się u Darrena nie spodziewałem :( Zabrakło pomysłu w pewnym momecie, czy.... pojawiło się zmęczenie materiału?

No i na koniec perełka: cierpiętnicza Portman, która wyłożyła film. Nawet orgazm zagrała tak, jakby śnił się jej ciągle Leon i jego roślinka, albo umierający Anakin. Daruj pan, panie rezyseze!

Podsumowując - zawiodłem się na "CŁ". Bardzo. Jako fan autora "Pi" wolę nieporównanie bardziej wrócić jeszcze raz do "Źródła", niż do "CŁ". A szkoda, bo, że się odwołam do klasyka, "momenty, panie, byli".

PS. Podobno w filmie była muzyka i podobno Clinta Mansella? Słyszał ktoś?

ocenił(a) film na 9
gerardtn1

Muzyka była genialna i to nie za sprawa tylko Mansella bardziej ambitna niż w Requeim wałkowanie jednego utworu choć uważam go także za genialny.Powiedz mi dlaczego nie moze wykorzystać ponownie prowadzenia kamery zza głowy dla mnie to jest właśnie jeden z elementów oddający klimat bohatera tak jakby miedzy bohaterem a widzem istniała jakaś wieź.

"Tutaj wszystko było przewidywalne do bólu."
Tak można było przewidzieć ze Nina zabije swoja zła połowę ,którą okaże się jej koleżanką z baletu,która okażę się sobą samą.
Skąd wiesz ,że miała orgazm skąd wiesz jak u każdej kobiety się przejawia.
I te Twoje argumenty ,ze wszystko było Film o balecie tez był?/genialne przedstawienie Jeziora tez było?.
No bo bez przesady co Ty byś chciał w tym filmie ,żeby okazało się ,ze Nina jest chora na parkinsona a do tego postanowiła ze zmieni płeć , rzuci balet i zacznie grać w "Football Fight"(nowa dyscyplina sportu połączenie MMA i rugby) takiego czegoś chyba nie było.
Idac Twoim tokiem myslenia motywy w Requiem dla snu tez już były...

ocenił(a) film na 9
gerardtn1

Generalnie w kinie chyba wszystko już było więc ten argument jest bez sensowny. Jedynie coś podobnego do BS mogło być lepsze lub gorsze. Dla mnie BS wymiata, film o ciężkiej tematyce a oglądanie go ani nie męczy ani nie nudzi.
9/10 i wielkie brawa dla twórców. Oby więcej tak dopracowanych filmów.

ocenił(a) film na 6
bob_Lazar

Mnie, niestety, znużyło. A szkoda, bo to był kapitalny materiał, ale Darren nie wykorzystał szansy :/

gerardtn1

powtórzę: "Łatwo dostrzec podobieństwa łączące Czarnego Łabędzia z Zapaśnikiem. Współpracownicy Aranofsky'ego nazwyają te filmy uzupełniającymi się elementami. Sam reżyser potwierdza, że podobieństw jest sporo i że to efekt zamierzony. Kiedyś wyznał nawet, że pierwotnie miał to być JEDEN FILM - o miłości starzejącego się mistrza werstlingu i młodziutkiej baleriny. Później jednak co prawda zaprzeczył by miał taki pomysł. Twierdził, że jego wypowiedź została zniekształcona (...). Aranofsky nie ukrywa przecież, że poprzez liczne podobieństwa pomiędzy filmami, chciał pokazać, jak wiele w rzeczywistości łączy dwa pozornie niezwykle odległe światy - baletu i wrestlingu. Najwyższej formy sztuki i jej najniższej, najbardziej tandetniej odmiany."

Magazyn Film

ocenił(a) film na 9
Milten88

owszem, zapaśnik jest bardzo podobny. ale według mnie jest to genialne. jak świat wrestlingu - okropny, straszny, brutalny, można przystawić do świata baletu - pięknego, romantycznego, lekkiego. to mógł zrobić tylko aronofsky. on stawia ludzkie uzależnienia i pasje na jednym poziomie bez względu jakie się one wydają. po obejrzeniu czarnego łabędzia odkrywamy świat baletu jako dokładnie taki jak świat wrestlingu - okropny, straszny, brutalny. i to aronofsky miał nam do przekazania - dwie ludzkie obsesje, niby zupełnie inne, a jednak takie same.

ocenił(a) film na 7
gerardtn1

jedna uwaga
kamerę na ramionach bohatera miałeś juz w Requiem... (np. Marion wychodząca z orgietki)
to akurat na plus bo mnie to nie nuży a jest to charakterystyczny element filmów Darrena