Nie chciałam uwierzyć, że ten pan miał coś wspólnego z "Requiem dla snu"...
W jakim sensie nie mogłaś uwierzyć? ;) Osobiście nie skojarzyłam, że twórca ten sam co w "Requiem..." . O ile to pierwsze to dla mnie jedynie 6/10 i brak zachwytu w przeciwieństwie do baaardzo dużej grupy osób, to "Czarny łabędź" dostanie 9!
Nie do końca mnie "Requiem..." przekonało, w tym sensie, chociaż dałam mu 7/10 za zadowalającą końcówkę (żadne happy endy). "Czarnym łabędziem" jestem dalej zachwycona! Kompletnie niebanalne.
Ja też uwazam, ze Czarny Łabędź jest o wieeele lepszy od Requiem.... Ten drugi film wcale nie przypadł mi do gustu, był jakiś taki... prosty - historia o cpunach, którzy się staczaja - nic odkrywczego. Za to Czarny Łabędź był wspaniały, niebanalny i ukazał piękną historię.
Missila nie wydaje mi się aby Czarny łabędz ukazał piękna historie.Dla mnie Czarny łabędz przy Requiem to chłam i nie zgodzę się z tobą ze w Requiem dla snu była prosta historia o ćpunach musisz być albo za mało inteligentna lub niedojrzała emocjonalnie aby tak myslec;)pauuuuu widać ze kochasz jeden schemat we filmach który polega na tym by wszystko kończyło się z happy endem wspolczuje ci ograniczenia sprowadzającego sie do jednego schematu...
Gdzie w Czarnym Łabędziu był happy end? Skończył się podobnie jak Requiem dla snu. I dlaczego fakt, że Czarny Łabędź podobał mi się bardziej ma świadczyć o tym, że jestem niedojrzała emocjonalnie? Doskonale zrozumiałam Requiem, ale historia w nim ukazana nie przypadła mi do gustu jak ta w Łabedziu.
dobra kobiety pauuuuu troszkę cię źle zrozumiałem za co przepraszam;)Missila a czy ty wiesz ze w Czarnym Łabedziu 95% tanca wykonała dublerka a nie Portma?albo ze Portman miała komputerowo doklejaną twarz?Tak naprawde mądry człowiek widzi we wszystkim wady i zalety i ten film akurat ma wiele absurdów w przeciwienstwie do Requiem dla snu
Film zawiera w sobie dawkę absurdu ze względu na to, że pokazuje chorobę psychiczną głównej bohaterki. Dla mnie w żadnym wypadku nie jest to wada.
A co ma do rzeczy, kto tańczył? Ważne kto grał. A Portman mimo, że może nie tańczyła sama wszystkich scen to i tak przez rok się przygotowywała. Chyba nikt nie jest na tyle glupi żeby uwierzyć, że w rok można się stać super tancerką baletową.
W tym filmie absurdy są zaletą, bo ten film jest absurdalnie dobry;)
"dobra kobiety pauuuuu troszkę cię źle zrozumiałem za co przepraszam;"
co nie zmienia faktu, ze tego filmu nie ogladales/ogladalas, skoro napisales/as, ze konczy sie happy endem ;>
Parnassus oglądełem ten film napewno wczesniej niż ty;)Nie napisałem ze ten film konczy sie happy endem jesli tak napisałem to mi to udowodnij a nie pieprzysz głupoty
@Kareivis
"Nie napisałem ze ten film konczy sie happy endem jesli tak napisałem to mi to udowodnij"
Nic prostszego na świecie.
Przesłanka 1 - Missila napisała "Ja też uwazam, ze Czarny Łabędź jest o wieeele lepszy od Requiem.... Ten drugi film wcale nie przypadł mi do gustu, był jakiś taki... prosty - historia o cpunach, którzy się staczaja - nic odkrywczego"
Przesłanka 2 - Kareivis jej odpowiedział "pauuuuu widać ze kochasz jeden schemat we filmach który polega na tym by wszystko kończyło się z happy endem"
Wniosek - Kareivis uważa, iż Missili podobał się Czarny Łabędź, ponieważ film (w przeciwieństwie do Requiem dla snu) kończy się happy endem.
Tak na marginesie. Nie lubię pisać tego typu rzeczy, ale użytkownik Kareivis to jakiś skończony kretyn i burak, który próbuje tutaj udawać inteligenta i znawcę kina. Tymczasem nie potrafi napisać poprawnie nawet jednego zdania w języku polskim oraz bezpodstawnie obraża innych użytkowników.
No a film bardzo dobry. W ciekawy sposób pokazuje rozwój schizofrenii paranoidalnej, aż do tragicznego końca spowodowanego narastaniem urojeń i manii prześladowczej.