Jakieś zdemonizowane dążenie do doskonałości. Ma ostrzegać? ale kogo? każdy ma swój rozum i wie gdzie są jego granice a jeśli nie wie to film właściwie w niczym nie pomoże. Ludzie istnieją po to aby dążyć do doskonałości, aby się rozwijać, ciągle iść do przodu. Ja nie widzę w tym nic złego. A Portman najwyraźniej miała "nierówno pod sufitem" i z tego wynikał sposób dążenia do doskonałości. Kapitalna muzyka, ale to raczej zasługa Czajkowskiego. Gdyby nie to przekolorowanie i przekombinowanie byłby całkiem przyjemny, a jest całkiem znośny. 6 może 7